Ładunek w autobusie eksplodował około godz. 18 lokalnego czasu. Chwilę wcześniej w bułgarskim Burgas nad Morzem Czarnym wylądował samolot z Izraela. Grupa turystów wyszła z budynku lotniska i skierowała się na pobliski parking. - Do wybuchu doszło, kiedy turyści wchodzili do podstawionego autobusu - poinformowała Ilana Stein, rzeczniczka izraelskiego MSZ.
Jak podała Agencja Reutera, powołując się na świadka z miejsca zdarzenia, zamachu dokonał terrorysta samobójca. Według relacji świadka ładunek wybuchowy został prawdopodobnie zdetonowany przy wejściu do pojazdu. Autobus i dwa stojące w pobliżu pojazdy spłonęły.
Ranni zostali przewiezieni do szpitala, stan trzech z nich jest bardzo ciężki. Lotnisko zostało ewakuowane i zamknięte. Wszystkie loty kierowane są do portu lotniczego w Warnie.
Polacy nie ucierpieli w zamachu, przeżyli jednak chwile grozy. Ich samolot wylądował w Burgas przed izraelskim. Według ich relacji na lotnisku było słychać "jedną, potężną eksplozję. Było widać pożar, kłęby dymu. Były krzyki, panika".