"Newskij Express" był dla terrorystów wymarzonym celem. Tym łączącym dwa najważniejsze w Rosji miasta podróżują najczęściej biznesmeni, obcokrajowcy i prominentni politycy. A linia wiedzie przez odludne tereny, gdzie łatwo przygotować zamach.
Bandyci uderzyli w trudno dostępnym rejonie, ok. 300 kilometrów od Moskwy. Był już wieczór, kiedy pod pociągiem eksplodowała bomba. Gorejący podmuch wdarł się do środka, rozrywając nieszczęsnych ludzi na kawałki. Jak dotąd odnaleziono 26 ciał, w tym szefa Agencji Rezerw Federalnych, Borysa Jewstratikowa (51 l.) i prezesa państwowego koncernu Rossijskije Awtomobilnyje Dorogi, Siergieja Tarasowa (50 l.). Blisko 100 osób trafiło do szpitali, a stan niektórych jest krytyczny.
Do zamachu przyznała się faszystowska, wielbiąca Adolfa Hitlera organizacja Combat 18. Jednak ślady wskazują, że za tym ludobójczym atakiem stoi Paweł Kosołapow. Zdrajca, który uciekł z armii, przeszedł na islam i stanął po stronie kaukaskich ekstremistów. Kosołapow jest ścigany w związku z pierwszym nieudanym zamachem na "Newskij Ekspress" w 2007 roku. Śledztwo trwa, a do Rosji płyną kondolencje z całego świata.