-Słyszałam tylko płacz i krzyk, chwyciłam moje dzieci i upadliśmy na ziemię, nie wiedzieliśmy co się dzieje – opowiada Maysa al-Aswad (30 l.), która z rodziną cudem przeżyła zamach pod Aleppo. Gdy samobójca wysadził się w powietrze, siedziała w jednym z autobusów, którym cywile bylu wywożeni z terenów objętych walkami między siłami rządowymi a rebeliantami.
ZOBACZ TEŻ: USA ZAATAKOWAŁY Syrię! Donald Tusk chwali decyzję Trumpa.
Tyle szczęścia nie miało 126 innych uchodźców, w tym 68 dzieci. By ofiar było jak najwięcej, terrorysta zwabił je w okolice swojego samochodu wołając, że rozdaje chipsy. Wygłodniali ludzie rzucili się w jego kierunku i w tym momencie zdetonował bombę. Kto i po co dokonał masakry? Cześć rebeliantów oskarża siły rządowe, te z kolei – grupy islamskich fanatyków.