Udawał chodzący ideał azylanta, a tymczasem wszystko wskazuje na to, że od lat planował zamach terrorystyczny! Brytyjska prasa, w tym "The Sun" i "Daily Star", ujawniają nowe, szokujące informacje na temat niedoszłego zamachu terrorystycznego w Liverpoolu - w Niedzielę Pamięci przed jednym ze szpitali eksplodowała taksówka, ale dzięki bohaterskiej postawie jej kierowcy jedyną ofiarą był wiozący bombę terrorysta. Jak się okazuje, był to azylant z Bliskiego Wschodu, Emad Al-Swealmeen (+32 l.).
Sprawdź: Seksowna seryjna morderczyni w bikini aresztowana! Dowodziła kartelem
Atak terrorystyczny w Liverpoolu
Jego znajomi opowiadają, że absolutnie nic nie wskazywało na to, mężczyzna by miał jakiekolwiek złe zamiary. Wydawał się idealnie zasymilowany. Przybył do Wielkiej Brytanii siedem lat temu. Uwielbiał dekorować ciasta, robić pizzę i rysować, a cztery lata temu nawet ogłosił, że przeżył nawrócenie i porzuca islam. Ochrzcił się i przez osiem miesięcy mieszkał ze znajomymi w specjalnej wspólnocie chrześcijańskiej, pomagając w banku żywności. Bardzo możliwe, że chrzest miał mu tylko pomóc w uzyskaniu azylu - w niektórych krajach islamskich nawróconym na chrześcijaństwo grozi śmierć z rąk fanatyków. Jedna tylko rysa na wizerunku idealnego azylanta mogła wzbudzać poważne podejrzenia. Parę lat temu wymachiwał nożem na ulicy i trafił na jakiś czas do szpitala psychiatrycznego.
Zobacz także: Wzruszające przemówienie królowej! Zapowiedź abdykacji?
Zamach terrorystyczny w Niedzielę Pamięci w Wielkiej Brytanii
Potem uznano go jednak za wyleczonego i wypuszczono go. Jak doszło do eksplozji taksówki? W Niedzielę Pamięci Emad Al-Swealmeen zamówił kurs i wszedł do pojazdu z bombą domowej roboty. Początkowo chciał, by wieźć go pod katedrę, gdzie trwały uroczystości, ale przez korki zmienił zdanie i zażądał podwózki do centrum Liverpoolu pod szpital. W międzyczasie kierowca David Perry domyślił się, co wiezie jego pasażer i kim on jest. Gdy taksówkarz zatrzymał auto pod szpitalem, szybko zamknął 32-latka w części pasażerskiej i uciekł. Wtedy Emad Al-Swealmeen odpalił bombę. Kierowca został lekko ranny, zamachowiec zginął, poza tym nikomu nic się nie stało.