Z opisywanej przez brytyjski dziennik historii dowiadujemy się, że rodzina pana młodego od początku była przeciwna jego wybrance. Czemuż? Teściowie uznali, że pochodząca z ubogiej rodziny kobieta jest "nieodpowiednia" dla ich syna i chodzi jej wyłącznie o jego majątek. W próbę rozbicia związku mocno zaangażowała się matka mężczyzny. Na początku uciekła się do tradycyjnej metody, i jeszcze przed ślubem zaoferowała kobiecie sporą sumę pieniędzy, aby ta zdecydowała się jednak odejść. Najwyraźniej szczerze zakochana Alexandra nie przyjęła jednak tej hojnej oferty. To pchnęło matkę do drugiej próby, którą był... udawany zawał serca. To również nie przyniosło jednak "otrzeźwienia" dla syna, więc ostatecznie jego rodzina oznajmiła mu, że nie planuje pojawiać się na jego ślubie. Pozostał on niewzruszony również na tę groźbę.
Zobacz: Cat Janice nie żyje. 31-latka osierociła synka. Przed śmiercią zrobiła dla niego coś pięknego
Tuż przed ceremonią, zaledwie kilka minut przed wejściem do kościoła, gdy szczęśliwa para młoda witała się już z przybyłymi gośćmi, pojawiło się dwóch mężczyzn, którzy wylali na suknię kobiety czerwoną farbę. Wszystko działo się tak szybko, że świadkowie z początku byli przekonani, że to krew. Za wszystkim stała urażona matka pana młodego.
Po początkowym szoku, panna młoda przebrała się jednak i ceremonia była kontynuowana. Gdy jednak po kościele wszyscy przenieśli się do domu weselnego, okazało się, że czekała tam na nich kolejna, bardzo niemiła niespodzianka. Na parę młodą czekali już bowiem funkcjonariusze miejscowej policji, którzy dostali cynk, jakoby nowożeniec posiadał przy sobie narkotyki.
Sprawdź: Tajemnica króla Karola III ujawniona. Sekretne spotkania z mnichem po diagnozie
Szybko wyszło na jaw, że to kolejne posunięcie teściowej, która próbowała wrobić własnego syna. Policjanci przeszukali mężczyznę, a gdy niczego przy nim nie znaleźli, opuścili wesele.