Internet to doskonały wynalazek, o ile właściwie się z niego korzysta. W przeciwnym razie może doprowadzić do tragedii. 21-letni Ricardo Flores i jego 43-letni wujek Alberto Flores zostali pobici, oblani benzyną, a następnie podpaleni przez rozwścieczony tłum przed komisariatem policji w Acatlan w Meksyku. Powód? Sprawcy tego samosądu wcześniej otrzymali wiadomość na komunikatorze Whatsapp, że zatrzymani przez policję mężczyźni należą do gangu porywającego dzieci.
Do ludzi dotarła wiadomość takiej treści:"Plaga porywaczy dzieci wkroczyła do kraju. Wygląda na to, że ci przestępcy są zamieszani w handel narządów. W ciągu ostatnich kilku dni porwano dzieci w wieku od czterech do 14 lat. Część z nich znaleziono martwe z usuniętymi narządami". W tym samym czasie w pobliżu szkoły podstawowej, pod zarzutem "zakłócania porządku" zatrzymano 21-letniego Ricardo i 43-letniego Alberto Floresów. Niektórzy z mieszkańców uznali, że ostrzeżenie na Whatsappie dotyczy właśnie tej dwójki. Przed komisariatem zebrał się tłum, który postanowił ukarać rzekomych sprawców.
Szybko okazało się, że wiadomość ta była fałszywa. Jednak na zatrzymanie działań rozwścieczone tłumu, było już za późno.
Źródło: polsatnews.pl