Według naukowców z National Oceanic and Atmospheric Administration we wszystkich stanach - poza Hawajami i Alaską - osiągnęły poziom najwyższy od roku 1895.
Z wyliczeń wynika, że średnia temperatura w 2012 roku wynosiła 55,3 stopnia Fahrenheita, czyli o 3,2 stopnia więcej, niż pokazywały średnio termometry w całym XX wieku i półtora więcej niż w 2011 roku.
Zdaniem Deke'a Arndta, specjalisty od pogody i zmian klimatycznych, to dowód, że klimat się ociepla.
- Tego można się było spodziewać - mówi Arndt. Dodaje też, że miesiącem, w którym obserwowano najwyższe dniowe temperatury, był lipiec zeszłego roku.
Trudno się z tym nie zgodzić, tym bardziej że na najbliższe dni synoptycy zapowiadają pogodę z temperaturami w okolicach 50 stopni F, czyli powyżej dziesięciu stopni Celsjusza. W najbliższą niedzielę termometry mają pokazywać nawet 55 F (13 C). Jak na styczeń, to naprawdę wysoka temperatura. Wystarczy porównać z temperaturą w Warszawie i Krakowie, gdzie w najcieplejszych momentach dnia ledwo dochodzi do zera Celsjusza.