Mężczyzna pracował na holowniku na Oceanie Atlantyckim jako kucharz. Kiedy w czerwcu statek zatonął, wydawało się, że nikt nie miał szans przeżyć. Nurkowie, którzy prowadzili poszukiwania wewnątrz zatopionego statku, szukali już tylko ciał. Jakie było ich zdziwienie, kiedy ich oczom ukazał się żywy mężczyzna! W samych bokserkach w niskiej temperaturze przeżył 72 godziny.
- To był szok dla nurków, którzy nie wiedzieli, czego się spodziewać. Szukali tylko ciał w zatopionym statku, ale kiedy zobaczyli machającą rękę pod wodą, nie mogli uwierzyć w to, co widzą - powiedział Tony Walker z firmy "DCN Diving", która została wezwana, aby przeszukać zatopiony statek.
Zobacz też: Góral miał aż 8 promili! Ledwo przeżył
- Ten mężczyzna miał prawdziwe szczęście, że znalazł się w bańce powietrza. Miał naprawdę niewiele czasu - dodał.
Jak wydarzenie wspomina szczęśliwiec, którego uratowali nurkowie?
- Wszędzie było ciemno. Rzucało mną z jednego kąta kabiny w drugi - relacjonował Okene. Mówił, że bał się, kiedy słyszał odgłosy rekinów, które mogły go pożreć. Modlił się do Boga, aby go uratował. I stał się cud!