Według wstępnych doniesień w bazę Al Asad w Iraku i bazę w Ibrilu uderzyło wiele irańskich rakiet. Pentagon poinformował, że Iran wystrzelił ich "więcej niż tuzin". "Pracujemy nad wstępną oceną zniszczeń" - napisano w oświadczeniu. Nie ma informacji o ofiarach.
Jest to odwet Iranu za śmierć Kasema Sulejmaniego, który zginął w czasie ataku dronów w Bagdadzie na rozkaz prezydenta USA, Donalda Trumpa. Iran groził „zemstą” za śmierć swojego generała. Do ataku przyznał się Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej.
Rzeczniczka Białego Domu poinformowała, że prezydent USA, Donald Trump monitoruje sytuację i konsultuje ją z zespołem bezpieczeństwa narodowego. W Białym Domu pojawili się sekretarz stanu Mike Pompeo, sekretarz obrony Mark Esper i szef sztabu armii USA generał Mark A. Milley.
Irańska agencja informacyjna "Fars" 23 lipca 2019 roku informowała, że do zaatakowanej bazy wojsk amerykańskich i koalicyjnych Al Asad przybyło 150 polskich żołnierzy. Baza Al Asad, która w przeszłości była lotniskiem, to w tej chwili jedno z najważniejszych miejsc stacjonowania amerykańskich i koalicyjnych wojsk w Iraku.
Centrum Operacyjne MON dla PAP: nic się nie stało polskim żołnierzom stacjonującym w Al Asad. Pentagon poinformował, że nie ma ofiar wśród Amerykanów.
Doradca irańskiego prezydenta Hasana Rouhaniego napisał, że odwet USA spotka się z "otwartą wojną w regionie". Dodał, że "Saudowie (Arabia Saudyjska - przyp. red.) mogą wybrać inną drogę - mogą mieć pokój!"
"Iran podjął proporcjonalne środki w samoobronie zgodnie z art. 51 Karty Narodów Zjednoczonych, uderzając na bazę, z której przeprowadzono tchórzliwy atak na naszych obywateli. Nie szukamy eskalacji ani wojny, ale będziemy bronić się przed jakąkolwiek agresją" - napisał szef irańskiego MSZ.
Organizacja Hezbollah zagroziła atakiem na Izrael, jeśli USA dokona odwetu - poinformowała irańska agencja informacyjna "Tasnim".
"Wszystko jest w porządku! Pociski wystrzelono z Iranu w kierunku dwóch baz wojskowych w Iraku. Trwa szacowanie ofiar i zniszczeń. Jak dotąd, jest dobrze! Mamy najsilniejszą i najlepiej wyposażoną armię na świecie! Wydam oświadczenie jutro rano" - poinformował Donald Trump.
Kilka godzin po tym, jak Iran zaatakował dwie bazy w Iraku, w których przebywały siły USA wraz z koalicjantami, w tym polskimi żołnierzami doszło do katastrofy samolotu pasażerskiego Boeing 737 lecącego z Teheranu do Kijowa.
Oświadczenie Korpusu Strażników Rewolucji Islamskiej (Tłumaczenie: Jakub G. Gajda za agencją informacyjną "Fars"):
1. Ostrzegamy Wielkiego Szatana, okrutny i arogancki reżim amerykański, że jakiekolwiek dalsze odwety lub inne ruchy spowodują bardziej bolesną i okrutną reakcję.
2. Rządy państw sprzymierzonych ze Stanami Zjednoczonymi, które użyczyły swoich baz terrorystycznej armii tego kraju, zostaną ostrzeżone, że każde terytorium, bez względu na pochodzenie wrogich i agresywnych działań przeciwko Islamskiej Republice Iranu, zostanie zaatakowane.
3. W żadnym wypadku nie uważamy syjonistycznego reżimu w tych zbrodniach za odrębny od amerykańskiego przestępczego reżimu.
4. Wzywamy naród amerykański do odwołania amerykańskich żołnierzy z regionu, aby zapobiegł dalszym ofiarom i nie pozwalał, aby życie jego żołnierzy było zagrożone przez rosnącą nienawiść do nieludzkiego reżimu Stanów Zjednoczonych.
Oświadczenie Pentagonu: