Najgorsza sytuacja jest na północy Argentyny, w miastach w prowincji La Pampa. Tam od kilku dni słupki rtęci pokazują nawet ponad 40 stopni Celsjusza. Jak donosi "Der Spiegel", ekstremalny upał spowodował błyskawiczne rozmnażanie się chrząszczy brunatnych, które teraz milionami dosłownie zalewają miasta. Zapychają odpływy, wypełniają baseny oraz niszczą tarasy i dachy. W miasteczku Santa Isabel chrząszcze uniosły pokrycie dachu na lokalnym posterunku policji. Władze regionu nie do końca wiedzą, jak zaradzić tej inwazji, zdecydowały jednak o tym, że na najbliższe dni latarnie uliczne zostaną wyłączone, tak, by nie przyciągać owadów. Chrząszcze jednak nie są jedynym problemem, z jakim wskutek fali upałów boryka się Argentyna. W Buenos Aires na przykład, z powodu pożaru linii energetycznej, setki tysięcy osób zostało odciętych od prądu.
CZYTAJ TAKŻE: Zamiast złodziei łapali pokemony. Dwóch policjantów zwolnionych ze służby!
Niestety, trzeba się przygotować, że w kolejnych latach będzie jeszcze gorzej. W wyniku globalnego ocieplenia - nie tylko w Argentynie - od paru lat notuje się coraz większe średnie temperatury powietrza. W tej chwili jest tam co prawda lato, ale temperatury mocno przekraczają to, co można by nazwać normą.