To mój pałac! Znalazł się właściciel luksusowej posiadłości Putina

2021-01-31 11:20

Kremlowski opozycjonista, Aleksiej Nawalny, opublikował film, w którym prezentuje ogromną luksusową posiadłość pod Gelendżykiem nad Morzem Czarnym. Posiadłość z kościołem w środku i pokojami do striptizu ma należeć do prezydenta Rosji. Ten jednak skomentował, że nie należy do niego. Kto jest więc właścicielem?

W pałacu położonym nad Morzem Czarnym na działce 39 razy większej niż księstwo Monako, a więc mającej około 80 kilometrów kwadratowych znajdują się nie tylko osobiste pokoje, ale też podziemny klub do striptizu, prywatny kościół i lodowisko. Rezydencja ma podobno własną winiarnię, spa, siłownię oraz sekretny tunel prowadzący prosto na plażę. Wszystko to oczywiście urządzone jest z ogromnym przepychem. Podobno nawet szczotki do toalet kosztowały po 3 tysiące złotych, a cały pałac ma być wart pięć miliardów złotych. Według Nawalnego wszystko to z ukradzionych pieniędzy... Tymczasem przedstawiciele Kremla odpowiadają, że rezydencja wcale nie należy do Putina, a sam prezydent Rosji skomentował po kilku dniach od opublikowania filmu Nawalnego, że pałac nie należy ani do niego, ani do jego rodziny. 

Strajk Kobiet blokuje ulice Poznania!

Kto więc jest właścicielem tego luksusowego zakątka? - Teraz nie będzie to już tajemnicą: to ja jestem beneficjentem - powiedział Arkadij Rotenberg w sobotę kanałowi Mash na komunikatorze Telegram. Rotenberg jest rosyjskim miliarderem i przyjacielem prezydenta Rosji. Dodał, że chciał zamienić posiadłość w hotel i rozwinąć biznes turystyczny. Dodał też, że mówi dopiero o tym teraz, bo wokół jego rezydencji wybuchła awantura. 

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki