Według badań CBOS sprzed epidemii 70 proc. respondentów uważało, że warunki życia w Polsce są szkodliwe dla zdrowia psychicznego, w tym 23 proc. nie miało co do tego żadnych wątpliwości. Ze statystyk wiadomo, że zaburzenia psychiczne, zwane też chorobami psychicznymi, dotknęły nawet 20 proc. Polaków. Dość niekomfortowe jest powzięcie wyobrażenia, że co piaty Polak ma problem z postrzeganiem rzeczywistości taką, jaka naprawdę jest. W zdumiewający sposób pokrywa się to z wynikiem międzynarodowego badania umiejętności uczniów PISA, zgodnie z którym co piąty polski uczeń uważa, że w przyłączaniu się do znęcania nie ma nic złego. Pod tym względem gorszy wynik mają tylko Węgry i Kolumbia. Co czwarty polski uczeń kilka razy w miesiącu doświadczał różnych form prześladowania w szkole. Teraz ten problem odpadł tylko pozornie. Wygłodniali prześladowcy tylko czekają na wyjście swoich ofiar w przestrzeń publiczną. A bycie ofiarą rodzi niebezpieczne lęki.
Pacjenci księży
W Polsce najwięcej, bo 15,8 proc. pieniędzy wydawanych na świadczenia związane z niezdolnością do pracy Zakład Ubezpieczeń Społecznych wypłaca tym, którzy cierpią na zaburzenia psychiczne i zaburzenia zachowania. Ale do otrzymania takich pieniędzy droga jest kręta i pełna urojeń. W Polsce ponad połowa pacjentów, którzy powinni trafić pod opiekę lekarzy psychiatrów, jeśli ma problemy psychiczne, zwraca się najpierw do księdza. Jeśli przychodzą z poważniejszymi zaburzeniami, stosuje się wobec nich egzorcyzmy, również te sensu stricto, a więc z brutalnym wypędzaniem szatana włącznie. Na ogół o zastosowanie egzorcyzmów proszą księży osoby bliskie, rodzina, ale i sami chorzy. Liczba egzorcystów w Polsce, ale i w Europie, ze szczególnym uwzględnieniem Włoch, bardzo ostatnio wzrosła.
Czeka nas fala wzrostu zaburzeń psychicznych – twierdzą psychologowie i psychiatrzy. Coraz więcej będzie psychoz, a więc takich zaburzeń psychicznych, w których
na skutek zakłóceń w postrzeganiu rzeczywistości, a czasem także zaburzeń świadomości, osoba ma trudność z odróżnieniem tego co jest rzeczywiste, a co nie.
Od kilku tygodni psychologowie kliniczni i psychoterapeuci obserwują wzrost zaburzeń i problemów natury psychologicznej. Kilka najbliższych miesięcy to ich zdaniem bardzo wiele nowych przypadków: fala zaburzeń psychicznych. Przyczyn zapadania na choroby psychiczne jest wiele, a dzisiaj eksperci zwracają uwagę głównie na to, że media epatują informacjami na temat pandemii i wynikającej z tego sytuacji społecznej i gospodarczej. Powoduje to u odbiorców przytłoczenie i w konsekwencji może przyczynić się do powstania różnego rodzaju dolegliwości natury psychicznej. Dodatkową kwestią pogłębiającą niebezpieczne stany psychiczne jest przebywanie w zamknięciu, często tylko sam na sam ze sobą. Problemem jest tez grupa pacjentów, którzy uczęszczali do czasu koronawirusa na psychoterapię i regularnie odwiedzali psychiatrę, który przepisywał im leki. A teraz, w specyficznych warunkach, kiedy ze specjalistą można się kontaktować niemal wyłącznie przez telefon, część dawnych pacjentów, przywołując skojarzenie z koleją, „odczepiła się od składu” i z różnych przyczyn (często technicznych) obecnie nie ma możliwości kontynuowania terapii i leczenia w nowej formie.
Lęk społeczny a psychozy
Co łączy lęk społeczny i powstawanie psychoz? W jaki sposób lek prowadzi do zaburzeń psychotycznych? Wyjaśniły to badania dr Katarzyny Prochwicz z Instytutu Psychologii Uniwersytetu Jagiellońskiego, które pokazały, że elementem łączącym te dwa stany może być tzw. tendencyjność poznawcza. Oznaczająca skupianie uwagi na wybranych aspektach rzeczywistości, np. na zagrożeniach, a nie dostrzeganiu innych aspektów. „Badanie pokazało, że wyczulenie na negatywne bodźce jest w lęku społecznym tym, co po latach może przyczynić się do powstania urojeń prześladowczych” - stwierdziła dr Prochwicz. Badania prowadzone dawniej przez dr Prochwicz wykazały, że aż 98 proc. Polaków przynajmniej raz w życiu doświadczyło objawów podobnych do symptomów psychozy: „mieli poczucie, że są w jakiś sposób prześladowani, że niektóre osoby nie są tymi, którymi wydają się być, że jakaś instytucja ma coś przeciwko nim albo że ludzie mówią rzeczy o podwójnym znaczeniu”! Jeżeli są to doświadczenia jednorazowe lub nawet kilkukrotne, ale nie absorbujące myśli, zazwyczaj nie przeradzają się w zaburzenia psychiczne. Co innego, jeśli towarzyszy im np. silny stres, taki, jaki jest dzisiaj naszym codziennym doświadczeniem.
Choroba psychiczna to stan zaburzenia postrzegania realnej rzeczywistości. Chory ma omamy i urojenia oraz zaburzony tok myślenia. To właśnie fałszywy odbiór lub przeżywanie świata prowadzi w chorobie psychicznej do dziwacznych zachowań i działań. Laicy zwykle kojarzą chorobę psychiczną z silną paranoją, ewentualnie z przysłowiowym „wariatem z siekierą”. Nic bardziej błędnego.
Większość chorób psychicznych to skutek życiowych sytuacji i przeżyć oraz tego, że ktoś nie dał sobie z nimi rady. Zwolnienie z pracy, śmierć, traumatyczne doświadczenie, wszystkie te sytuacje, dzisiaj częstsze niż zwykle, mogą wywołać zaburzenia psychiczne. Owszem, problemy psychiczne mogą być dziedziczone, ale pojawiają się także na skutek bieżących wydarzeń.
Przyczyny zaburzeń
Z badań EZOP (Epidemiologia Zaburzeń Psychiatrycznych i Dostępność Psychiatrycznej Opieki Zdrowotnej) wynika, że 23 proc. osób mieszkających w Polsce cierpi na co najmniej jedno zaburzenie psychiczne, a co czwarta z nich odczuwa ich znacznie więcej. Na słabą kondycję zdrowia psychicznego Polaków wpływają: zbyt szybkie tempo życia, złe warunki ekonomiczne i niestabilna praca. 65 proc. respondentów innego badania przeprowadzonego w Polsce za czynnik zagrażający zdrowiu psychicznemu uznało bezrobocie. Na drugiej pozycji uplasowało się nadużywanie alkoholu. 46 proc. badanych uznało, że czynnikiem powodującym zaburzenia są kłopoty rodzinne, a 30 proc. wskazało na biedę. W badaniu Polacy wymienili także złe stosunki międzyludzkie i niepewność jutra.
Zaburzenia psychiczne objawiają się bardzo różnie. Czasem charakteryzuje je wycofanie, apatia i niechęć do kontaktów społecznych, innym razem nadmierny ekstrawertyzm, a wreszcie zachowania nieracjonalne, jak snucie teorii spiskowych czy paniczny lęk o zdrowie i życie. W poważnych stanach chorobowych pojawiają się omamy słuchowe i wzrokowe, majaczenie i utrudniony kontakt z otoczeniem. Chorób psychicznych jest dużo, ale nerwice i psychozy, a więc te, które w obecnych warunkach padły, jak już była mowa na początku, na żyzną grządkę, stanowią dwa z trzech rodzajów tych chorób (trzeci to upośledzenia umysłowe).
W nerwicach pierwsze skrzypce gra lęk. Są nimi np. różne typy fobii. Zwykle dochodzi tu do obsesji, czyli natrętnych myśli, oraz do tzw. kompulsji czyli czynności przymusowych. Typową jest wielokrotne sprawdzanie kurków gazowych. Cierpiący na nerwicę, inaczej niż chory na psychozę, jest świadomy swojego stanu i jego negatywnych skutków. Chorzy na psychozę nie zdają sobie sprawy ze swojego stanu, ponieważ są poza światem rzeczywistym, a objawy choroby uważają za cechy rzeczywistości. Objawy psychotyczne sprawiają, że człowiek nie odróżnia fikcji od świata realnego. Wyobraźmy sobie kraj, w którym takie problemy ma co piąty, a może z czasem co trzeci obywatel.