Główny organizator protestów mecenas Sławomir Platta (44 l.) podkreśla, że burmistrz Jersey City nie ma prawa przenosić pomnika. - Tam znajdują się szczątki ofiar katyńskich. To miejsce święte. Jeżeli będzie trzeba, będę walczył o to w sądzie. Planujemy już kolejne manifestacje - mówi nam mecenas Platta, który razem z prawie 300 Polakami protestował w niedzielę na Exchange Place. Z biało-czerwonymi flagami i transparentami domagali się zachowania pomnika w dotychczasowym miejscu i uszanowania historii Polski. Kolejną manifestację zaplanowano na poniedziałek.
Porozumienie między przedstawicielami Polonii a burmistrzem Jersey City Stevenem Fulopem (41 l.) zostało osiągnięte w piątek po południu. Zadecydowano, że pomnik zostanie nad Hudson River, ale 60 m dalej niż dziś. Dla wielu Polaków to hańba. W internecie pojawiły się wpisy sugerujące, że pomnik ma stanąć nad ściekiem. Polonijny Komitet Pamięci Zbrodni Katyńskiej w specjalnych oświadczeniach dementował te pogłoski, zapewniając, że plac, na którym stanie, zostanie przebudowany. W poniedziałek burmistrz Jersey City pokazał na Twitterze wizualizację placu po przenosinach pomnika. - Mówimy zdecydowane "nie" przeniesieniu pomnika - mówi jednak stanowczo mecenas Platta.