"Nazywam się Bond, James Bond" - w ten sposób w ciągu ostatnich dziesięcioleci przedstawiali się na ekranie Sean Connery, Roger Moore, Pierce Brosnan, Timothy Dalton, George Lazenby oraz Daniel Craig. Ten ostatni robił to pięciokrotnie i na tym postanowił poprzestać. Najnowszy film z serii o agencie 007 swoją premierę miał w 2021 roku i był to "Nie czas umierać". O nowej produkcji, która z pewnością będzie hitem, mówi się już od dłuższego czasu, wciąż jednak nie wiadomo, kto może zostać kolejnym aktorem, jaki wcieli się w rolę agenta Jej Królewskiej Mości, który ma licencję na zabijanie.
Kto nowym Bondem? Nie ma wątpliwości
W ostatnim czasie padało sporo nazwisk, a nawet sugestie, jakoby agent stał się po raz pierwszy w historii agentką. Teraz w tym temacie wypowiedzieli się Brytyjczycy. Fani uniwersum Bonda zagłosowali na osobę, która ich zdaniem powinna przyjąć rolę Jamesa Bonda i pozostać nim na kilka lat. Jak zdecydowali? Z badania, przeprowadzonego przez Lottoland na grupie 2 tysięcy osób, wynika, że mieszkańcy Wielkiej Brytanii w roli 007 najchętniej widzieliby 51-letniego Idrisa Elbę, gwiazdora między innymi hitu "Luther". Na kolejnych miejscach znaleźli się natomiast Tom Hardy, były Superman i Wiedźmin Henry Cavill oraz Cillian Murphy uhonorowany niedawno Oscarem.
Idris Elba nowym Bondem? Ma w tej sprawie twarde stanowisko
On sam tego nie chce. Przez długi czas prowadzono z nim rozmowy na ten temat, on w końcu kategorycznie odmówił, by móc skupić się na pełnometrażowej wersji historii o Lutherze. "Fani i Barbara Broccoli [producentka filmów o Bondzie - przyp. red.] chcieli Idrisa, ale on chce stworzyć coś innego" - pisały media nie tak dawno. Okazuje się jednak, że aktor zaproponował kilka innych nazwisk i "nieformalnie uczestniczy w procesie decyzyjnym, ponieważ od dawna prowadzi rozmowy z producentami".