Yahya Sinwar to najgroźniejszy lider Hamasu. To on wymyślił rzezie, do których doszło w Izraelu
"Nigdy się nie ożeniłem, bo wziąłem ślub z Hamasem" - tak podobno odpowiada Yahya Sinwar (61 l.) na pytanie o swoje życie prywatne. To właśnie ten człowiek jest odpowiedzialny za organizację krwawego napadu Hamasu na Izrael - pisze "New York Post" i przedstawia sylwetkę 61-latka, który nazywany jest "bin Ladenem Hamasu". Według amerykańskich dziennikarzy Sinwar zaplanował wybuch wojny w Izraelu i odpowiada za niewyobrażalne rzezie, które miały tam miejsce 7 października. Przypomnijmy, że ocalali świadkowie oraz ratownicy, którzy jako pierwsi przybyli do cywilnych domów napadniętych przez terrorystów, opowiedzieli o niemowlętach pieczonych żywcem w piekarnikach i kobietach, które fanatycy zbiorowo gwałcili, jednocześnie je ćwiartując. Człowiek, który to wszystko wymyślił, na szczyty hierarchii Hamasu wspiął się w 1989 roku. Poświęcił mordowaniu całe życie, którego jedną trzecią przesiedział w więzieniu w Izraelu.
"Bin Laden Hamasu" przeszedł w Izraelu operację ratującą życie. Nawet wtedy dalej nienawidził wszystkich Żydów
Według cytowanych przez "NY Post" przedstawicieli wywiadu Izraela osobiście zabił także co najmniej 15 Palestyńczyków, których podejrzewał o niewystarczającą dozę fanatyzmu lub o zdradę. Yahya Sinwar miał zapłakać tylko raz w życiu - wtedy, kiedy 15 lat temu dowiedział się, że ma guza mózgu. Operację przeszedł w Izraelu i lekarze uratowali mu życie. "Oczywiście, że to zrobiliście, musieliście to zrobić" - miał powiedzieć wtedy szef terrorystów. Obecnie jest poszukiwany przez Izrael i nazywany przez jego liderów "żywym trupem". Schwytanie Sinwara to jeden z głównych celów izraelskich przywódców.