- To, co oskarżeni robili swoim lokatorom, przypomina wręcz scenariusz jakiegoś horroru. Aż trudno uwierzyć, że coś takiego miało miejsce w cywilizowanym świecie - skomentował wyrok George Gascon, prokurator okręgowy San Francisco.
Jak wynika z dokumentów sądowych, horror rozpoczął się w 2005 roku, kiedy państwo Macy kupili budynek w modnej i drogiej dzielnicy San Francisco - South of Market. W momencie kiedy stali się nowymi właścicielami, w domu mieszkało pięciu lokatorów. Od samego początku chcieli się ich pozbyć. I to za wszelką cenę. Metody, do których się uciekali, przerażają. Grozili im, zastraszali, zmieniali bez uprzedzenia zamki, okradali, oblewali rzeczy lokatorów moczem, niszczyli ich sprzęt, odcinali wodę, ogrzewanie, a nawet zabijali okna od zewnątrz.
Kiedy jeden z lokatorów wniósł sprawę do sądu, landlordowie z piekła rodem grozili śmiercią nie tylko jemu, ale i jego adwokatowi. W końcu para została aresztowana i oficjalnie oskarżona. Po wpłaceniu kaucji oboje uciekli do... Włoch. Stróżom prawa udało się ich jednak wytropić i doprowadzić do sądu. Teraz posiedzą za kratami ponad cztery lata.