Statystyki naprawdę łamią serce. Na całym świecie bliźnięta syjamskie zdarzają się zaledwie raz na 60-190 mln ciąż, z czego tylko 7,5 proc. ostatecznie przeżywa przyjście na świat i może później normalnie funkcjonować. Aż 40 proc. nie przeżywa pierwszej operacji! Tymczasem Annie i Issie Bateson pokonały te koszmarne statystyki. Dziewczynki przyszły na świat w marcu 2022 r. i były połączone od klatki piersiowej do miednicy. Aby wygrać walkę ze śmiercią musiały one przejść, bagatela, 20 wielogodzinnych operacji!
Najważniejszą informacją przekazaną przez lekarzy tuż przed porodem był fakt, że serduszka dziewczynek są oddzielne i funkcjonują poprawnie. Dzięki temu mogli planować operację ich rozdzielenia. Dziewczynki miały też wspólną wątrobę. Na szczęście narząd ten ma wyjątkową zdolność regeneracji, więc można go było podzielić.
Ostatnia, szczęśliwie zakończona operacja miała miejsce w siódmym miesiącu życia i trwała około 18 godzin. Skończyła się tym, iż każda z nich ma obecnie jedną nogę. Nie przeszkadza im to jednak w dokazywaniu rodzicom w czasie rodzinnych harców. 32-letnia Hannah i jej 33-letni mąż Dan, o losie swoich córeczek mówią wprost: – To prawdziwy cud – przyznała matka, która mogła zobaczyć swoje córeczki po raz pierwszy dopiero następnego dnia po ciężkim porodzie.
Operacja rozdzielenia sióstr odbyła się w ich siódmym miesiącu życia i trwała około 18 godzin. Skończyła się tym, iż każda z nich ma obecnie jedną nogę. Mimo to, obie dziewczynki są niezwykle aktywne, raczkując i czołgając się po podłogach rodzinnego domu. - Przed nami wiele niewiadomych, ale na razie wciąż cieszymy się, że dziewczynki żyją. Dzielnie przeżyły poród i operację - mówiła w "Daily Mail" matka bliźniaczek.