Otwarty ponownie po 28 latach basen na Greenpoincie ma chyba pecha. W ciągu dwóch pierwszych tygodni jego funkcjonowania doszło tam już do pobicia ratownika, bójki z policjantem i aresztowania kilku osób. W poniedziałek do „basenowych awanturników” dołączyło dziecko, które nie zdążyło do toalety i „załatwiło” się w basenie.
– Dziecko miało „wypadek toaletowy” – poinformował rzecznik prasowy miejskiego Wydziału Parków nadzorującego nowojorskie kąpieliska. – Ratownicy ewakuwali kąpiących się, a basen musiał zostać zamknięty na 20 minut.
Po wyczyszczeniu wody, basen ponownie otwarto. Można się w nim kąpać codziennie od godz. 11 rano do 7 wieczorem. Od godz. 3 do 4 jest przerwa na czyszczenie. Jednorazowo z pływalni może korzystać 1500 osób. Jednak chętnych jest o wiele więcej i zdarzają się długie kolejki. Po tym, jak zniecierpliwieni pływacy pobili ratownika i policjanta, miasto wzmocniło ochronę kąpieliska kierując tam dodatkowych stróżów prawa. Wszystkim chcącym wykąpać się w basenie w McCarren Parku przypominamy, że idąc tam należy wziąć ze sobą kłódkę do szafki i spodziewać się sprawdzania toreb.
"Toaletowy incydent" na basenie w McCarren Park
Jak nie urok to... Basen w McCarren Park na Greenpoincie znowu został zamknięty z powodu incydentu! Tym razem na szczęście obyło się bez przemocy i przepychanek z ratownikami. Dwudziesominutowa przerwa i ewakuacja wszystkich osób z basenu spowodowana była – jak to określi przedstawiciele Wydziału Parków – „dysfunkcją dziecięcej pieluchy”, której zawartość niespodziewanie znalazła się w wodzie.