Robert Clouden (53 l.) jak każdego dnia wybrał się w poniedziałek wieczorem do Canarsie Park, przy E. 86th St. i Seaview Ave. na spacer ze swoim psem. W pewnym momencie w zaroślach zauważył coś podejrzanego. - Normalnie nie chodziłem tą ścieżką, wydawało mi się, że to manekin i nie wezwałem policji. Później już z okna zobaczyłem policję i zdałem sobie sprawę, że to coś poważnego - powiedział. Służby wezwał inny spacerowicz, który po podejściu bliżej zdał sobie sprawę, że to szczątki człowieka i zaalarmował policję. Ciało było nagie i nie miało żadnych kończyn.
Okoliczni mieszkańcy są wstrząśnięci. Mówią, że okolica jest bardzo spokojna i bezpieczna, a park bardzo popularny wśród spacerowiczów i biegaczy. Śledztwo w sprawie trwa.