Do tych dramatycznych wydarzeń doszło 4 stycznia wieczorem. Wówczas, w wesołym miasteczku rozstawionym na terenie Mislata w Hiszpanii, zerwał się wiatr i porwał dmuchany zamek, na którym bawiły się dzieci. Najbardziej poszkodowana została 8-letnia dziewczynka, która z dużej wysokości spadła na ziemię i uderzyła głową o twardą nawierzchnię. Jak informuje "New York Post", bardzo szybko została przewieziona do szpitala La Fe w Walencji, jednak w wyniku rozległych obrażeń, po kilkunastu godzinach zmarła. Inna, 4-letnia, wciąż walczy o życie. Siedmioro kolejnych dzieci trafiło do lecznicy z mniej poważnymi ranami - ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
CZYTAJ TAKŻE: Stało się. Obowiązkowe szczepienia są faktem. To najbardziej surowe przepisy pandemiczne!
To już kolejny wypadek na tego typu dmuchanym zamku. W grudniu informowaliśmy o tragedii, jaka wydarzyła się w Australii. Tam, po upadku z dużej wysokości, zginęło sześcioro dzieci, a kilka było ciężko rannych. Podobna sytuacja, również w grudniu, miała miejsce w Chinach. Na szczęście tam obyło się bez ofiar śmiertelnych: Sześcioro dzieci trafiło do szpitali.
CZYTAJ TAKŻE: QUIZ. Ile wiesz o gotowaniu i jedzeniu? Test wiedzy kulinarnej