Jak podała południowoafrykańska stacja telewizyjna SABC, do wypadku doszło około 100 kilometrów na północ od Pretorii. Kierowca miał stracić panowanie nad pojazdem. Autobus przebił barierę, spadł z mostu i zapalił się. W wyniku zdarzenia zginęło aż 45 osób. Wypadek przeżyło tylko dziecko, ośmioletnia dziewczynka. CNN podało, że dziecko zostało przetransportowane śmigłowcem do szpitala.
Pasażerami byli pielgrzymi udający się z Gaborone, stolicy Botswany, do kościoła w Morii na nabożeństwo wielkanocne, gdzie w Wielkanoc odbywa się największe zgromadzenie chrześcijan z całej Afryki. Moria jest siedzibą Chrześcijańskiego Kościoła Syjonu, który liczy około 16 milionów członków w Botswanie, Eswatini, Lesotho, Malawi, Mozambiku, Namibii, RPA, Zambii i Zimbabwe.
Minister transportu Sindisiwe Chikunga, która udała się na miejsce zdarzenia, złożyła kondolencje rodzinom dotkniętym tragiczną katastrofą autobusu. - Składam najszczersze kondolencje rodzinom dotkniętym tragiczną katastrofą autobusu w pobliżu Mamatlakali. Nasze myśli i modlitwy są z wami w tym trudnym czasie. W dalszym ciągu nawołujemy do odpowiedzialnej jazdy i zachowania wzmożonej czujności, ponieważ w ten wielkanocny weekend na naszych drogach będzie coraz więcej osób - oznajmiła, dodając przy tym, że rząd przeprowadzi pełne dochodzenie w sprawie przyczyn wypadku.