Jak podaje CNN, do tego dramatycznego wypadku doszło na hali przylotów lotniska w hiszpańskim Alicante.
Dramat w Hiszpanii
Matka zmarłego niemowlaka, z pochodzenia Amerykanka, przyleciała do Alicante w środowowe popołudnie. Podróżowała z Londynu z dwójką małych dzieci. Ich ojciec, obywatel Kanady, miał całą trójkę odebrać z lotniska. Kobieta bardzo się spieszyła, żeby jak najszybciej zobaczyć się z mężem. Możliwe, że to właśnie pośpiech doprowadził do tej strasznej tragedii.
Nieodpowiedzialna matka?
Pracownicy lotniska twierdzą, że kobieta położyła pięciomiesięcznego synka na taśmie do przewozu bagażu ponadwymiarowego i udała się po odbiór swoich walizek.
Chłopiec znalazł się w pułapce między wózkami, instrumentami muzycznymi i sprzętem sportowym. Jego matka najprawdopodobniej nie wiedziała, że taśma może ruszyć. Niestety, tak właśnie się stało...
PRZECZYTAJ KONIECZNIE: Przedszkolanka utopiła i zakopała noworodka
Taśma bagażowa
Taśma bagażowa ma na końcu rolki i cylindry, które służą do przepychania bagażu wgłąb bagażowni. To najprawdopodobniej tej mechanizm doprowadził do zmiażdżenia dziecka.
Tragedia oczami pracowników
Pracownica lotniska, w rozmowie z CNN powiedziała, że nie jest do końca wyjasnione, czy taśma stała w miejscu czy ruszała się, w momencie kiedy matka umieściła na niej chłopca.
Zaraz po tragedii na miejsce wypadku przybył lotniskowy personel medyczny. Starali się jeszcze reanimować dziecko, niestety bezskutecznie. Chłopiec zginął na miejscu.
Rodzinna tragedia
Jego rodzina musiała zostać na lotnisku jeszcze kilka godzin po dramacie. Czekali na przybycie sędziego. Według hiszpańskiego prawa musi on wyrazić zgodę na zabranie ciała z miejsca wypadku.
Teraz cała trójka znajduje się pod opieką konsulatu i psychologów. Sprawą śmierci chłopca zajęła się policja. Skłaniają się oni ku wersji, że nie było to umyślne działanie matki, ale też nie wykluczają żadnego scenariusza.
Hiszpańskie tabloidy podają, że rodzina przyleciała do Alicante na wakacje, jednak nie jest to potwierdzona informacja.
"Nie widziałam tego, ale powiedziano mi, że na taśmie na bagaż ponadwymiarowy było dziecko. Najwyraźniej matka musiała je tam położyć i sama poszła odebrać coś. Cłopiec został zmieżdżony przez taśmę i to go zabiło."