Do wstrząsającego wypadku doszło na Słowacji w sobotę, 27 maja. Jak informuje Horská Záchranná Služba, zajmująca się ratownictwem górskim, słowacki turysta skontaktował się z HZS za pośrednictwem linii alarmowej 112. Zgłosił, że w okolicach Zbójnickiego Chodnika w dolinie Vrátnej w Małej Fatrze ze szlaku spadła turystka. Zgodnie z relacją świadka wypadku, kobieta spadła w przepaść i już nie reagowała. Na szlaku zostało troje jej dzieci, z którymi wędrowała po górach.
Tragedia w górach. Matka zginęła na oczach dzieci
"Ratownicy naziemni HZS z ośrodka rejonowego Małej Fatry natychmiast udali się na miejsce. Ze Žiliny wysłano również śmigłowiec, który zrzucił ratownika HZS i lekarza na szlak" - piszą na Facebooku ratownicy. Niestety, gdy dotarli do kobiety, okazało się, że 38-letnia Słowaczka nie żyje. Jej ciało zostało przetransportowane na szlak, skąd zabrano je do kostnicy. Dzieci w wieku 4, 7 i 8 lat, na których oczach zginęła mama, zostały zabrane przez policję i przekazane rodzinie.
Wypadek w słowackich górach. "Wymagający teren"
Wpis słowackich służb dotyczący tragicznego wypadku jest szeroko komentowany. Większość Internautów zwraca uwagę, że szlak, którym poruszała się 38-latka i jej dzieci, jest w kilku miejscach bardzo wymagający i eksponowany. "Dla dorosłych i starszych dzieci może jest ok, ale dla małych zupełnie nie. Są niezabezpieczone, nieosłonięte fragmenty. Trzeba mieć doświadczenie" - piszą.