Tragedie rodziców, którzy stracili dzieci w trzęsieniu ziemi we Włoszech

Urokliwe miasteczko Arquata del Tronto miało być bezpiecznym azylem dla Martiny Turco i Massimiliano Piermarini. Para Włochów w 2009 roku przeżyła trzęsienie ziemi w L'Aquili. Zginęło wtedy 300 osób. Postanowili wyprowadzić się w jakieś bezpieczniejsze miejsce, zanim założą rodzinę. W nowym domu urodziła im się córeczka Marisol (+18 l.). Była ich oczkiem w głowie! Gdy podczas strasznej nocy ze środy na czwartek ziemi zatrzęsła się z siłą 6,2 stopnia w skali Richtera, cała rodzina spała, nieświadoma zagrożenia. Ich dom zawalił się, a gdy ratownicy odkopali ich spod gruzów, Marisol nie żyła. Jej rodzice trafili ranni do szpitala. Bilans ofiar kataklizmu wzrósł wczoraj do 267.

ZOBACZ TEŻ: To cud, że ocalałem! Relacja polskiego księdza, który przeżył kataklizm we Włoszech

Mała Giorgia Renaldo (4 l.) przeżyła trzęsienie ziemi w Pescara del Tronto i nie została nawet draśnięta przez gruzy domu, który zawalił się jej na głowę! Ale stało się tak tylko dlatego, że jej starsza siostra zginęła. Ratownicy znaleźli Giorgię płaczącą pod martwym ciałem siostrzyczki Giulii (+8 l.). Według strażaków dziewczynki wyglądały tak, jakby Giulia bohatersko zasłoniła młodszą Giorgię, widząc pękający sufit. Ich zdaniem 4-latka nie miałaby żadnych szans na przeżycie, gdyby zwłoki siostry nie osłoniły jej przed gruzem.