Jako pierwsi opisaliśmy historię 40-letniej Joanny Jaworskiej z niewielkiego miasteczka Bloomingburg w stanie Nowy Jork, która po wylewie 5 czerwca 2015 roku zapadła w śpiączkę pozostawiając bez rodzicielskiej opieki dwie wychowywane przez nią samotnie nastoletnie córki Wiktorię i Julię.
Joanna, która wcześniej nie miała problemów ze zdrowiem, nagle pozostawiła swoje córki w strachu, tęsknocie, niepewności o jutro i w trudnej sytuacji finansowej, bez środków do życia.
Historia, którą przedstawiliśmy w artykule weekendowym z 22 sierpnia poruszyła serca wielu ludzi. Po naszym tekście sprawą Joanny zainteresowały się media w Polsce. Historię samotnej matki opisał między innymi „Kurier Iławski”, wydawany w miejscowości z której Joanna wyjechała przed laty do Stanów.
Siła solidarności
Pomoc dla Joanny rozpoczęła w USA pochodząca z Iławy Justyna Kubińska, która o chorobie Joanny Jaworskiej dowiedziała się z Polski od swojej mamy, czytelniczki lokalnego „Kuriera”.
- Skontaktowałam się z gazetą i otrzymałam kontakt do mamy Joanny Teresy Szeląg i tak to się zaczęło – powiedziała nam Justyna, która mieszka w New Jersey. - Widziałam wcześniej wiele wspaniałych akcji lokalnej Polonii na różne cele, więc pomyślałam, że podzielę się informacją o sytuacji Joanny na facebooku. Reakcja ludzi była niesamowita.
Aldona Hermanowski zaczęła pisać o Joasi sytuacji w facebookowej grupie Polki w Stanach (PWS), a Dorota Mishra, założycielka Polish Parents Pomagają (PPP,) wraz z Martą Godlewską, Martyną Florczak i pozostałymi administratorkami grupy objęły oficjalnie pieczę nad cała akcją.
Wolontariusze z grupy PPP założyli stronę facebookową Joanny, rozpoczęli aukcje charytatywne, a Dorota, Marta i Martyna zainicjowały i zaczęły koordynować inne działania współpracując z wieloma grupami, organizacjami i indywidualnymi osobami na rzecz zbiórki funduszy. Oprócz tego odbyły się wyprzedaże garażowe pod opieką Sylwii Dorch i Doroty Tarkowskiej w NJ oraz Ewy Nowak i Kasi Wysk i Marii Kosiec w NY. Równolegle Beata Dziemian z grupy PWS zorganizowała sprzedaż specjalnych pocztówek z logo grupy na rzecz Joanny. Wiele ludzi dobrej woli oddawało przedmioty na aukcje, pomagało logistycznie w zbiórkach, składało dotacje, a także dzieliło się historią Joanny.
- Wszystkim, którzy choć raz pomogli Asi, w imieniu jej mamy, Teresy, przekazuje za pośrednictwem „Super Expressu” gorące podziękowania – mówi Justyna.
Teresa jest niesamowicie wzruszona, i dzięki wsparciu tylu osób dobrej woli, ma nadzieję, że jej córka jeszcze do niej przemówi, że będzie z nią mogła porozmawiać na skype i opowiedzieć o tym wszystkim co zrobili dla niej zupełnie obcy im ludzie.
- Miałam zaszczyt odwiedzić Joasię w szpitalu wraz z Dorotą Tarkowską, poznać jej córki, teściową i Debbie. To było niesamowicie emocjonalne spotkanie, ale potrzebne. Ja pojechałam przekazać im wszystkim że nie są sami, że są tysiące osób, które im pomagają i cieszę się, że mogłam to zrobić osobiście.
Justyna Kubińska uczestniczyła we wszystkich akcjach i praktycznie poświęciła cały swój wolny czas na pomoc Joannie, wspierając również na duchu jej mamę w Polsce i także teściową, która przyjechała pomóc wnuczkom, Wiktorii i Julii pozostającym pod opieką sąsiadki i przyjaciółki rodziny Debbie Renker Chevalier.
Debbie, choć ma troje własnych dzieci, zaopiekowała się córkami Joasi i objęła prawnie pieczę nad finansami i sprawami rodziny.
Polonia z Long Island rusza na ratunek
Po tekstach w „Super Expressie” do akcji zaczęli dołączać się i inni. Elżbieta Sokołowski i Izabela Wójcicki wraz z całym zarządem z Polonia of Long Island zaoferowały pomoc dla Joanny i cała organizacja wraz z Marszałkiem Copiague, Panem Józefem Wtorkowskim, zorganizowała zbiórki w sklepach i biznesach polonijnych, a także, dzięki życzliwości ks. Proboszcza Dariusza Koszyka i ks. Janusza Mocarskiego w Kościele Our Lady of Assumption w Copiague przeprowadzili zbiórkę po mszy Świętej.
Prezes Sokołowski przekazała na ręce Martyny Florczak oficjalnie czek dla Joanny na kwotę ponad $4 tysięcy. Pani Prezes zapowiedziała, że na tym nie kończy się pomoc Polonia of Long Island dla Joasi. Obecnie rodzina Joanny rozważa przeniesienie jej do ośrodka specjalizującego się w rehabilitacji osób wzbudzonych ze śpiączki, który znajduje się w Winthrop Hospital na Long Island.
Dr Elżbieta Wirkowska osobiście zaoferowała swoje wsparcie, jeśli Joanna zostanie zakwalifikowana do leczenia w tym ośrodku, a Prezes Polonia of LI poinformowała, że wolontariusze zrzeszeni w Polonia of Long Island obejmą oficjalnie patronat nad akcją na miejscu i obejmą opiekę nad Joasią. Zapewnią jej odwiedziny, wsparcie i cokolwiek będzie potrzebne w jej rekonwalescencji, w miarę możliwości.
Do akcji włączyła się również znana nowojorska fundacja Children’s Smile Foundation, która rozpoczęła współprace bezpośrednio z rodziną Joanny, aby zapewnić jak największe wsparcie jej córkom.
1 Listopada, w niedzielę, w miasteczku Doleystown, nazwanym Amerykańską Częstochową, po każdej mszy Św. harcerze i wolontariusze zbierali pieniądze do puszek na pomoc Joannie i jej córkom. To nie pierwszy raz kiedy do pomocy włączyli się Ojcowie Paulini. Inicjatorką zbiórki była Joanna Paliwoda, którą nie pierwszy raz zajęła się organizacja wsparcia na taka skale.
Ponad oczekiwania
Kiedy pierwszy raz napisaliśmy o historii Joanny na specjalnym koncie założonym na portalu GoFundMe przez sąsiadkę rodziny Debbie Renker Chevalier było około 10 tys. dol. (cel ustanowiono na 50 tys. dol.), a wpłaty pojawiały się już sporadycznie. Wraz ze wsparciem polonijnych grup internetowych i organizowanymi przez nie aukcjami i akcjami informacyjnymi wpływy na konto zaczęły lawinowo rosnąć i obecnie zgromadzono tam kwotę blisko 35 tys. dol. Ze wszystkimi innymi wpływami zebrano łącznie 50 tys. dol. czyli kwotę planowaną do zebrania przez rodzinę. Tak więc cel pierwszego etapu zbiórki został osiągnięty, choć pomoc oczywiście ciągle napływa i ciągle jest bardzo potrzebna.
- Cieszę się, że znalazłam tak wspaniałych ludzi, którzy zechcieli pomóc Joasi nie dla poklasku czy osobistych korzyści, ale z dobrego serca – powiedziała „Super Expressowi” Dorota Mishra, założycielka Polish Parents pomagają.
- Skrzydła za każdym razem rosną i to wielka radość, że zyskaliśmy ciężką pracą tak wielkie zaufanie ludzi. Wiele osób szuka pomocy i szuka nas, bo wiedzą, że im pomożemy. Razem z wolontariuszami rośniemy, uczymy się i przy każdej kolejnej akcji działamy szybciej i sprawniej. Polish Parents Pomagają zrzesza różne grupy facebookowe jak i nieustannie poszerza grono członków, którzy chcą uczestniczyć we wszystkich akcjach. Staliśmy się wspaniałym narzędziem do bezinteresownej pomocy potrzebującym - mówi Dorota Mishra.
Akcję pomocy dla Joanny i jej rodziny wsparła również wspomniana wcześniej grupa Polki w Stanach. Wiele członkiń tej liczącej ponad 7000 pań grupy uczestniczyło również aktywnie w licytacjach prowadzonych przez Polish Parents Pomagają przyczyniając się do uzbierania coraz to większych funduszy potrzebnych rodzinie Joanny. Oczywiście nie sposób wymienić tutaj wszystkich z nazwiska, lecz na pewno warto wspomnieć Aldonę, która promowała na PWS zbiórkę pieniędzy dla Joasi i zachęcała do otwarcia portfeli coraz to nowe członkinie grupy.
- Ta tragiczna sytuacja Joanny poruszyła wszystkie serca - powiedziała Ewelina Watson, założycielka grupy Polki w Stanach, która jest zaskoczona rozwojem założonej dwa lata temu grupy Facebookowej.
- Polki w Stanach pomogły, pomagają i nie zaprzestaną pomocy potrzebującym. Jest to jedna z misji grupy, która niewątpliwie przyczynia się do jej integracji- podkreśliła Watson.
Marta Godlewska, jedna z administratorek grupy Polish Parents Pomagają jest niewątpliwie jedną z najbardziej charakterystycznych i rozpoznawalnych osób działających bardzo aktywnie w celach społecznych.
Pomoc jest ponad wszystko, ponad wszelkie spory podziały czy własne uprzedzenia – powiedziała nam Marta, która w każdym wywiadzie emanuje niesamowitą siła i serdecznością.
- Kiedy rozpoczynamy kolejną akcję, nie sposób wyłączyć serca. Te osoby i ich rodziny stają się naszymi bliskimi. Dzięki akcjom pomocy zawiązują się nowe znajomości, przyjaźnie i to jest dodatkowy i wielki plus pracy społecznej. Ja również dzięki pomocy i współpracy z grupami facebookowymi zyskałam wielu nowych, bardzo pozytywnych w moim życiu ludzi. którzy chętnie pomagają innym.
Justyna Kubińska jest jedną z takich osób i z radością włączona została do administracji grupy Polish Parents Pomagają. Również Ewelina Watson nie pierwszy raz udostępnia swoja grupę do wsparcia potrzebującym.
- Wielu z nas widząc akcje charytatywne zastanawia się po co to ludzie robią i czy zawsze stoją za tym czyste intencje. Na pytanie ludzi dlaczego pomagam, zawsze odpowiadam to samo. Pomagam, bo każdy musi robić swoje - z uśmiechem dodaje Marta Godlewska.
Ile zebrano
Aukcje $9000
Puszki $3000
Polonia Of Long Island $4000
Sprzedaże garażowe $2700 NY + $2300 NJ
Pocztówki Beaty Dziemian $2000
Zbiórka w Amerykańskiej Częstochowie $11000
Wpłaty od osób prywatnych $6000
Razem $50,000 (uwzględniając stan początkowy 10 tys. dol. zgromadzonych na GoFundMe)
Jak pomóc:
Losy Joanny można śledzić na Jej stronie facebookowej Joanna’s Dreamland-Wake Up Mom / Joanna w krainie Snów - Obudź Się Mamo. Tam również można śledzić informacje o najnowszych akcjach wsparcia dla rodziny Joanny Jaworskiej.
Finansowo rodzinę można wesprzeć na stronie internetowej www.gofundme.com/joannarecovery.
Tragiczna historia Joanny zjednoczyła Polonię
2015-11-07
1:00
Historia choroby Joanny Jaworskiej jest na pozór historią, jakich wiele. Jednak dla Polaków na wschodnim wybrzeżu USA jest bardzo wyjątkowa, gdyż pokazuje, że w obliczu prawdziwego nieszczęścia Polonia potrafi zjednoczyć się i wspierać wzajemnie. I to nieznaną wcześniej na skalę.