Tragiczne doniesienia. Boeing 737 nagle zniknął z radarów. Na pokładzie 62 osoby!

Należący do linii Sriwijaya Air Boeing 737-524, z którym wieża straciła kontakt zaraz po jego starcie w Dżakarcie, najprawdopodobniej runął do Morza Jawajskiego - podała indonezyjska telewizja cytowana przez chińską agencję Xinhua. Jak przekazała agencja Reutera na pokładzie były 62 osoby

Adita Irawati,  rzecznika indonezyjskiego Ministerstwa Transportu potwierdziła, że samolot Sriwijaya Air SJY 182 miał przebyć trasę ze stolicy Dżakarty do Pontianak. Lot miał trwać zaledwie 95 minut, jednak na północ od lotniska, nad Morzem Jawajskim utracono kontakt z pilotami maszyny. Według nieoficjalnych doniesień samolot bardzo szybko zaczął obniżać swoją wysokość, aż o 10 tys. stóp w minutę. Kilka godzin po tym, jak maszyna zniknęła z radarów w mediach społecznościowych zaczęły pojawiać się nagrania rybaków wyławiających z wody przedmioty mogące być szczątkami samolotu. 

Czytaj również: Demonstranci chcieli POWIESIĆ wiceprezydenta USA. Z senatorami chcieli zrobić coś innego...

Trwa akcja poszukiwawczo-ratownicza. Agencja ratownictwa lotniczego Basarnas poinformowała, że odnaleziono "podejrzane szczątki w morzu na północ od Dżakarty", ale na obecnym etapie nie może jeszcze ostatecznie potwierdzić, że chodzi o zaginiony dziś samolot. Jak podaje "Independent" to nie pierwsza katastrofa Boeinga 737 Max. W 2018 roku rozbił się on również na Morzu Jawajskim, zginęły wtedy wszystkie osoby będące na pokładzie, w sumie 189 osób. Była to pierwsza z dwóch tragedii, które doprowadziły do ​​20-miesięcznego uziemienia Maxa.

AKTUALIZACJA:

Korespondentowi CNN Indonesia.com niejaki Zulkifli (przedstawiciel lokalnych struktur bezpieczeństwa) zdradził, że miejscowi rybacy natknęli się w morzu na części maszyny. - Znaleźliśmy jakieś kable, parę dżinsów oraz metalowe części w morzu - powiedział.

Agencja ratownictwa lotniczego Basarnas również przyznała, że znalazła "podejrzane szczątki w morzu na północ od Dżakarty".

Firma Sriwijaya Air poinformowała, że śledzi medialne doniesienia na temat lotu, ale wciąż jest zbyt wcześnie, by linie lotnicze wydały oświadczenie.