Jak na razie w wyniku pożarów, jakie wybuchają w hrabstwie Boulder, w stanie Kolorado, zostało poszkodowanych sześć osób. Joe Pelle, szeryf hrabstwa, podkreśla jednak, że przy tak rozległym pożarze nie można wykluczyć, że liczba rannych będzie rosła. Jak informuje Polska Agencja Prasowa, dotychczas spłonęło tam 370 domów i 650 hektarów terenów zielonych. Ogień zniszczył także centra handlowe, sklepy i hotele. W obawie przed zagrożeniem ewakuowano 33 tysiące osób. W czwartek, 30 grudnia, gubernator stanu, Jared Polis, ogłosił stan wyjątkowy, by umożliwić władzom stanowym dostęp do dodatkowych funduszy w czasie kryzysu. PAP powołuje się na Associated Press, które podaje, że mimo, iż stan Kolorado jest z natury dość pustynny, to w tym roku opady były tam wyjątkowo skąpe.
CZYTAJ TAKŻE: Koszmar! CIA finansowała eksperymenty na duńskich sierotach. Najmłodsze miały 4 lata
Daniel Swain, meteorolog z Uniwersytetu Stanowego Kalifornii, tłumaczy, że występowanie takich pożarów w grudniu jest w oczywisty sposób związane z globalnym ociepleniem i wyjątkowo wysokimi temperaturami. W rozprzestrzenianiu się ognia "pomógł" także niestety wiatr, który w Kolorado wiał z prędkością nawet do 160 km na godzinę.
CZYTAJ TAKŻE: Gdzie najwcześniej świętują Nowy Rok, a gdzie najpóźniej? Sprawdź [GODZINA PO GODZINIE]