Pierwszy tragiczny wypadek miał miejsce na Queensie, na South Ozone Park, w niedzielę około piątej po południu. Pędzący swoim BMW X5 przez 115th Ave. zignorował znak stop i uderzył w jadącą przez 130th St. Toyotę Corollę. Siła uderzenia była tak potężna, że siedząca obok prowadzącego męża 41-letnia kobieta, zidentyfikowana jako Zaalika Rasool, została niemalże zmiażdżona, podobnie jak i jej dziewięcioletnia córka. Świadkowie zdarzenia mówili od razu, że kobieta nie miała żadnych szans, by przeżyć. Co, niestety okazało się prawdą. Córka i pozostali pasażerowie Toyoty – w tym 71-letni dziadek – trafili do Long Island Jewish Hospital. Stan dziewczynki jest ciężki. Kierowca BMW trafił do Jamaica Hospita, ale nic mu nie zagraża. Śledztwo w sprawie wypadku trwa. Kilka godzin później, przed dziewiątą wieczorem,na Brooklynie doszło do innej tragedii. Jadący rowerem siedemnastoletni Sean Ryan został uderzony w okolicach Gerritsen Ave. a Gotham Ave. przez Honde Accord. Kierowca, 24-letni Thomas Groarke był pijany, ale trzeba jeszcze czekać na ostateczne wyniki badań krwi. Nastolatek nie przeżył.
Tragiczne wypadki na Queensie i Brooklynie Śmiertelne żniwo piratów drogowych
2016-07-19
2:00
To była śmiertelna niedziela na drogach Queensu i Brooklynu. W dzielnicach doszło do dwóch tragicznych wypadków, w których życie straciła 41-letnia matka oraz 17-letni rowerzysta. Każdy był spowodowany przez kierowców mających sobie za nic przepisy o bezpieczeństwie ruchu drogowego.