Tragiczny wypadek miał miejsce w sobotę około trzeciej po południu tuż przed stacją West 4th w Greenwich Village. Według śledczych młody mężczyzna, którego wieku ani tożsamości nie ujawniono, najprawdopodobniej odpowiedział na wyzwanie do tzw. „subway surfing”. Nie wiadomo jeszcze czy jechał na dachu, trzymając się drzwi czy też i tu i tu. Wiadomo jednak, że siła podmuchu w tunelu zepchnęła go i został zmiażdżony o ścianę a potem pod torami metra F, którym surfował. Wypadek, akcja ratownicza i śledztwo sprawiły, że pasażerowie utknęli na kilka godzin w pociągu, który został unieruchomiony. – Nie wiedzieliśmy co się dzieje. Nagle ostro zahamowaliśmy. Potem podawali komunikaty o jakimś śledztwie. W pewnym momencie z innego wagonu doszło, że ktoś widzi krew... – relacjonował jeden z pasażerów. W związku z wypadkiem, na całej linii potworzyły się w potężne opóźnienia. Policja po raz kolejny apeluje o zaprzestanie tych niemądrych i bardzo niebezpiecznych zabaw, które, jak widać kończą się bardzo tragicznie.
Tragiczny finał głupiej zabawy w metrze. Surfował na wagonie - zginął na torach
2016-12-05
1:00
Znowu śmierć w metrze. Tym razem z powodu bardzo głupiej – i niestety ciągle popularnej wśród młodych ludzi – zabawy. Młody człowiek stracił życie na torach, zmiażdżony pociągiem, po tym jak surfował uczepiony do wagonu.