Mężczyzna, którego personaliów oficjalnie nie ujawniono, aby najpierw poinformować rodzinę, ładował pudła z produktami do windy towarowej sklepu La Reguera Dominican przy W. 182nd St. Z nieustalonych jeszcze przyczyn, nagle dźwig zerwał się i zmiażdżył 43-latka, zabijając go na miejscu. Przyczyny wypadku są ciągle badane przez inspektorów Buildings Department. Po rozmowach z mieszkańcami i właścicielami okolicznych biznesów ustalono, że winda została zamontowana w budynku rok temu. Najprawdopodobniej nielegalnie, bez żadnego pozwolenia, bowiem w ewidencji miejskiej nie ma żadnej informacji o windzie w takiej lokalizacji, a powinna być zgodnie z przepisami. Co ciekawe, w budynku już wcześniej były problemy. Inspekcja interweniowała tam z uwagi na nielegalną zamianę powierzchni komercjalnych w lokatorskie. – Z tą windą zawsze były problemy. Odkąd się pojawiła, a teraz taka tragedia. Nie żyje człowiek, który tak ciężko pracował... Nie mogę przestać płakać – mówiła reporterom jedna z współpracownic ofiary. Mężczyzna przyjechał do Stanów dwadzieścia lat temu z Dominikany. Chciał polepszyć sobie życie i rodzinie, która pozostała w rodzinnym kraju.
Tragiczny wypadek na górnym Manhattanie. Winda zmiażdżyła 43-letniego mężczyznę
2016-07-25
2:00
Przyjechał do Stanów po lepsze życie... Dla siebie i pozostawionych na rodzinnej Dominikanie bliskich. Wszystko zostało jednak zmiażdżone. Dosłownie... Ciężko pracujący 43-letni mężczyzna stracił życie po tym, jak runęła na niego winda w piwnicy budynku na górnym Manhattanie. Przyczyny tragedii są ciągle badane.