Odbyła się debata wyborcza w USA. Kamala Harris i Donald Trump starli się ze sobą w sprawie wojny na Ukrainie. Trump straszył III wojną światową
W nocy z 10 na 11 września czasu polskiego odbyła się debata wyborcza przed wyborami prezydenckimi w USA. Rozpoczęła się o godzinie trzeciej w nocy czasu polskiego i trwała 90 minut. Kamala Harris i Donald Trump starli się ze sobą w Filadelfii, odpowiadając na pytania i obrzucając się nawzajem oskarżeniami. W Ameryce był wtedy wieczór, wszystko zaczęło się tam o godzinie 21 czasu lokalnego. Teraz mnożą się komentarze na temat debaty. Jakie był jej najważniejsze wątki z punktu widzenia Polaków? Z pewnością może nas interesować wątek wojenny i ukraiński. Temat ten został oczywiście podniesiony przez moderatorów debaty w USA. Donald Trump straszył, że jeśli przegra, wybuchnie III wojna światowa, zapewniał, iż gdyby był teraz prezydentem, nie byłoby również wojny na Bliskim Wschodzie. Według niego słabe amerykańskie przywództwo doprowadziło do obecnej sytuacji politycznej. Oskarżył prezydenta Bidena o to, że "nawet nie zatelefonował do Putina". "Igramy z III wojną światową" - ostrzegał Trump.
Trump: "Doprowadzę do zakończenia wojny między Ukrainą i Rosją jeszcze jako prezydent-elekt, zrobię to zanim nawet zostanę prezydentem"
"Jesteśmy upadającym państwem. Jesteśmy narodem, który poważnie podupada. Jesteśmy wyśmiewani na całym świecie (...) Znam przywódców bardzo dobrze. Przychodzą do mnie. Dzwonią do mnie. Nie rozumieją, co się z nami stało jako narodem. Nie jesteśmy przywódcami. Nie mamy pojęcia, co się dzieje. Toczą się wojny na Bliskim Wschodzie. Toczą się wojny z Rosją i Ukrainą. Skończymy w trzeciej wojnie światowej i będzie to wojna jak żadna inna" - mówił Donald Trump w swoim przemówieniu końcowym. Po raz kolejny obiecał, że zakończy konflikt na Ukrainie błyskawicznie. "Doprowadzę do zakończenia wojny między Ukrainą i Rosją jeszcze jako prezydent-elekt, zrobię to zanim nawet zostanę prezydentem" - oświadczył.
Kamala Harris do Trumpa: Putin zjadłby cię na obiad. "Gdyby Donald Trump był prezydentem, Putin siedziałby teraz w Kijowie"
Kamala Harris odpowiadała na to, że gdyby Donald Trump był prezydentem, Władimir Putin szybko wygrałby wojnę na Ukrainie i już szykowałby się do dalszych podbojów, powątpiewała też w tak szerokie wpływy na decyzje rosyjskiego dyktatora, jakimi chwali się raz po raz kandydat Republikanów. "Gdyby Donald Trump był prezydentem, Putin siedziałby teraz w Kijowie. Zrozumcie, co to oznacza, ponieważ agenda Putina nie dotyczy tylko Ukrainy. Zrozumcie, dlaczego europejscy sojusznicy i nasi sojusznicy z NATO są tak wdzięczni, że nie jesteś już prezydentem, i że my rozumiemy znaczenie największego sojuszu wojskowego, jaki świat kiedykolwiek znał, jakim jest NATO" - powiedziała Harris. Jak dodała, to Joemu Bidenowi i jej jako wiceprezydent zawdzięczamy to, Putin jeszcze nie wygrał wojny, a gdyby ją wygrał, to "patrzyłby na resztę Europy, zaczynając od Polski". "On zjadłby cię na obiad" - ironizowała Harris.
Donald Trump powiedział, że nie broniłby Europy? To dokładnie powiedział kandydat Republikanów
Przypomnijmy, że Donald Trump wzbudził powszechne oburzenie i niepokój swoimi wygłoszonymi pół roku temu słowami o Rosji i NATO. Podczas wiecu w Karolinie Południowej Trump zrelacjonował rozmowę z jednym z szefów państw NATO, nie ujawniając, o kogo chodzi. "Jeden z prezydentów dużego kraju zapytał mnie: 'No cóż, proszę pana, jeśli nie zapłacimy i zostaniemy zaatakowani przez Rosję, czy będzie pan nas chronił?' Odpowiedziałem: 'Nie, nie będę was chronił. Właściwie zachęcałbym ich (Rosję), żeby zrobili z wami, co chcą. Musisz zapłacić'". Słowa o "zapłaceniu" odnosiły się do faktu, iż nie wszystkie państwa NATO wypełniają finansowe zobowiązania Sojuszu Północnoatlantyckiego, polegające na przeznaczaniu 2 proc. PKB na obronność. Przypomnijmy, że Polska akurat te warunki spełnia, wydając na ten cel jeszcze więcej, podobnie wiele innych krajów Sojuszu. Są jednak takie, które przeznaczają na obronność mniej niż 2 proc. PKB. "Politico" donosiło też, iż za kulisami spotkań światowych przywódców Trump także straszył, że może nie stanąć w obronie Europy w razie najazdu Putina. Być może jednak zmienił zdanie lub chodziło mu rzeczywiście tylko i wyłącznie o zmianę finansowania NATO. Tymczasem Kamala Harris oficjalnie zawsze podkreślała chęć wspierania Ukrainy i nie stawiała tutaj żadnych znaków zapytania.