Stany Zjednoczone odmówiły dołączenia do projektu rezolucji ONZ, w której wyrażono potępienie rosyjskiej inwazji. Ale mogą jeszcze dołączyć. Chodzi o minerały?
Słuchając ostatnich wypowiedzi Donalda Trumpa można było odnieść uzasadnione wrażenie, że nie uważa Ukrainy wyłącznie za ofiarę rosyjskiej agresji, a za współwinnego ostatnich trzech lat wojny. Agresywne słowa o Wołodymyrze Zełenskim i nazywanie go dyktatorem, podczas gdy żadne tego rodzaju słowa o Władimirze Putinie nie padły, były zdumiewające nawet w kontekście ustępstw Trumpa wobec Rosji. Teraz wydarzyło się coś, co jest chyba jeszcze jednym krokiem w tę fatalną stronę. Jak poinformowała agencja Reutera, powołując się na kilka źródeł dyplomatycznych, Waszyngton odmówił dołączenia do projektu rezolucji ONZ, w której wyrażono potępienie rosyjskiej inwazji i poparcie dla "suwerenności, niepodległości, jedności i integralności terytorialnej Ukrainy w granicach uznanych międzynarodowo". Ponad 50 innych państw zamierza rezolucję podpisać. "Na razie sytuacja jest taka, że (USA) nie podpiszą tego" - przekazało jedno ze źródeł Reutersowi, zaznaczając, że decyzja może jeszcze zostać zmieniona. Trzecia rocznica wybuchu wojny na Ukrainie już niebawem, bo 24 lutego 2025 roku, w poniedziałek.
USA przygotowały też nową wersję umowy o minerałach. Zełenski dzięki swojemu uporowi może uzyskać więcej od Trumpa
Tymczasem administracja USA przekazała jeszcze inną wiadomość, tym razem ściśle dotyczącą negocjacji pokojowych, choć jest bardzo możliwe, że sytuacja z przeciekami w sprawie rezolucji to także dyplomatyczna gra. Przypomnijmy, że wybuch wściekłości Donalda Trumpa miał miejsce po tym, jak Wołodymyr Zełenski ogłosił, że jego kraj "nie jest na sprzedaż". Chodziło o umowę dotyczącą minerałów ziem rzadkich, którą Trump chciał handlować w związku z porozumieniem pokojowym. Zełenski co prawda sam proponował powiązanie tych dwóch kwestii, ale propozycja amerykańska musiała bardzo mu się nie spodobać, bo odrzucił ją. Dobrze zrobił, bo USA błyskawicznie przygotowały nową wersję umowy. Jak informuje portal Axios, korzystniejszą dla Kijowa i zgodną z ukraińskim prawem. Podobno niektórzy współpracownicy Zełenskiego namawiają go, by ten dokument podpisał. "W najnowszej wersji umowy wprowadzono istotne poprawki, a projekt jest teraz zgodny z ukraińskim prawodawstwem" — powiedziało jedno z źródeł. "Zaproponowaliśmy, aby Stany Zjednoczone zainwestowały wspólnie z Ukrainą w jej gospodarkę i zasoby naturalne, stając się w przyszłości jej partnerem. To najlepsza gwarancja bezpieczeństwa, jaką Ukraina może otrzymać. Jest to zdecydowanie bardziej wartościowe niż kolejna partia amunicji" - powiedział w Fox News doradca prezydenta ds. bezpieczeństwa narodowego Mike Waltz.
