Legendarna fryzura Donalda Trumpa (74 l.) wywołała skandal! Dopiero co Ameryką wstrząsnęły rewelacje "The New York Times", który twierdzi, że prezydent przez 10 spośród ostatnich 15 lat nie płacił podatków, a za kolejne dwa lata swojej prezydentury zapłacił po... 750 dolarów. Teraz "NYT" dorzuca garść ustaleń na temat tego, jak mogło dojść do takiej sytuacji. Wcześniej amerykański prezydent tłumaczył szokująco niskie kwoty płacone fiskusowi... stratami, jakie miały ponosić jego biznesy. Jednak lektura zeznań podatkowych Trumpa pokazuje, co dokładnie robił. Otóż odliczał sobie od podatku rozmaite wydatki, w tym te na... fryzjera. Wydał na niego przez dwa lata 70 tysięcy dolarów, czyli ponad ćwierć miliona złotych. Najwyraźniej bieda nie była aż tak wielka!
Odpisywał sobie od podatku także "wydatki biznesowe" na pola golfowe czy na "doradztwo biznesowe", na przykład przy budowie hotelu na Hawajach. Dziwnym trafem Ivanka Trump otrzymała za pewne doradcze usługi identyczne i ogromne kwoty, jak te które deklarował prezydent. Wygląda na to, że wielkie pieniądze krążyły w rodzinie i jedni dawali je drugim za niesprecyzowane "usługi doradcze". Tymczasem fiskus domaga się od prezydenta spłaty ok. 74 milionów dolarów, które kiedyś otrzymał jako zwrot podatku. Późniejsze obliczenia pozwoliły urzędnikom zrewidowac ten ruch. Trump odwołuje się od tej decyzji, ale jeśli przegra batalię z fiskusem, będzie musiał szykować się na oddanie państwu 100 milionów dolarów, czyli 400 milionów złotych.