Podczas, gdy niemal cały świat po brutalnej inwazji na Ukrainę odwrócił się od Rosji i robi wszystko, by wesprzeć objęty wojną kraj naszych sąsiadów, Donald Trump, postanowił skrytykować rządy Wołodymyra Zełenskiego i wybielić prezydenta Rosji. Jako gość podcastu The Clay Travis & Buck Sexton Show były prezydent USA zasugerował, że wojna by nie wybuchła, gdyby Ukraina zrezygnowała z terytorium Krymu, który został zaanektowany przez Rosję w 2014 roku, lub zgodziła się, by nie wstępować do NATO. Jak podaje "Newsweek", po raz kolejny podkreślił też, że do inwazji by nie doszło, gdyby on wciąż był prezydentem Stanów Zjednoczonych. "On nie zrobiłby tego ze mną. On by tego nie zrobił" - mówił o Putinie. Jednak najbardziej bulwersujące słowa z ust Trumpa miały dopiero paść.
Trump: "Putin chciał się dogadać"
"Wierzę, że Putin chciał się dogadać, gdyby tylko zrezygnowali [Ukraińcy - przyp. red.] z Krymu. Nie sądzę jednak, żeby teraz chciał się dogadać. Skoro już zaczął, to pewnie wysadzi w powietrze całą Ukrainę. To znaczy przejmie całą Ukrainę" - powiedział. Na koniec dodał, że bardzo go to wszystko smuci. "To bardzo, bardzo smutne oglądać, co się stało z Ukrainą. Bardzo, bardzo smutne" - powtórzył.
CZYTAJ TAKŻE: Koszmar modelek. Pojechały nagrać teledysk, przez 4 godziny były gwałcone przez 80 uzbrojonych mężczyzn
Trump nigdy nie krył podziwu dla Putina
Warto przypomnieć, że to nie pierwszy raz, kiedy Donald Trump staje po stronie rosyjskiego dyktatora. W lutym tego roku, zaledwie na kilka dni przed wybuchem wojny, były prezydent USA stwierdził, że uznanie przez Putina dwóch samozwańczych republik w Ukrainie i wysłanie tam wojsk pod pretekstem "operacji pokojowych" było genialnym i bardzo sprytnym posunięciem.
CZYTAJ TAKŻE: Nowe instrukcje Putina! Porównuje NATO do III Rzeszy, pisze, co robić z Ukraińcami