Gen. Salvador Sanchez Tapia dla PAP: Trump nie porzuci NATO ani nie poświęci Europy w imię relacji z Putinem. A Polska jest dla niego ważna
Powrót Donalda Trumpa do Białego Domu po jego wygranej w wyborach prezydenckich w USA niepokoi część Polaków. Jedni sądzą, że Republikanin to dla nas szansa, inni są zaniepokojeni i uważają, że ta prezydentura może ośmielić Władimira Putina do jakichś nieprzyjaznych działań wobec nas. Co tak naprawdę myśli Donald Trump o Polsce i jakie ma wobec nas zamiary? Na to pytanie próbował znaleźć odpowiedź w rozmowie z PAP gen. Salvador Sanchez Tapia, były wykładowca Strategii i Bezpieczeństwa Narodowego w US Army War College w Pensylwanii. "Postawę Polski w NATO będzie prawdopodobnie chciał wykorzystać jako przykład dla innych krajów Sojuszu Północnoatlantyckiego" - powiedział wojskowy. Według niego Trump postrzega Polskę w pewien specyficzny sposób. "Trump postrzega Polskę jako przyczółek dla swoich interesów w Europie" - uważa generał i podkreślił, że jest optymistą w kwestii rzekomej chęci opuszczenia Europy przez USA. Według tego analityka USA nie zerwą z NATO ani nie poświęcą naszych interesów dla dobra własnych relacji z Rosją, choć prezydentura Trumpa na pewno oznacza pewne niespokojne czasy dla europejskich członków Sojuszu. "Taki scenariusz nie wpisuje się w geopolityczny interes Amerykanów, dla których Rosja z jej zakusami przejęcia kontroli nad Europą jest krajem potencjalnie wrogim. Podobnie mało realny jest scenariusz przekształcenia przez Trumpa UE w geopolitycznego rywala. (...) Polska stale zwiększająca swoje wydatki na obronność nigdy nie była celem krytyki ze strony prezydenta elekta USA" - uważa gen. Salvador Sanchez Tapia.
Według generała Trump skłoni Kijów do ustępstw, ale poprze członkostwo Ukrainy w NATO, "Wall Street Journal" opublikował inne doniesienia
A co z Ukrainą? Według hiszpańskiego wojskowego może zostać zmuszona do ustępstw wobec Putina. "Biorąc pod uwagę zastrzeżenia Republikanów w sprawie pomocy finansowej administracji Joe Bidena dla Ukrainy należy przypuszczać, że użyje on narzędzia finansowego, aby zmusić Kijów do negocjacji pokojowych z Rosją" - ocenił. Jego zdaniem może to zostać zrekompensowane poparciem dla członkostwa Kijowa w NATO i Unii Europejskiej. Ta ostatnia diagnoza stoi w sprzeczności z tym, co ogłosił dopiero co "Wall Street Journal". Powołując się na trzy osoby z otoczenia Trumpa amerykański dziennik napisał, że plan pokojowy Trumpa odnośnie Ukrainy zakłada oddanie Putinowi 20 proc. już okupowanych przez niego ukraińskich ziem i utworzenie w rejonie obecnej linii frontu strefy zdemilitaryzowanej pod nadzorem sił pokojowych. Siły te nie byłyby jednak finansowane przez USA, Ameryka zapewniłabym im jedynie szkolenia. "Możemy zapewnić szkolenie i inne wsparcie, ale lufa pistoletu będzie skierowana na Europę. Nie wysyłamy Amerykanów, aby utrzymywali pokój w Ukrainie. I nie będziemy za to płacić. Niech zrobią to Polacy, Niemcy, Brytyjczycy i Francuzi" - powiedział anonimowo przedstawiciel zespołu Donalda Trumpa. Ukraina zgodnie z założeniami tego planu musiałaby zobowiązać się też do rezygnacji z członkostwa w NATO przez najbliższych 20 lat.