Donald Trump został wprost spytany o to, czy broniłby Polski w razie wojny z Rosją. Padło jedno krótkie słowo
Wybory prezydenckie w USA odbędą się już na początku listopada 2024 roku. Będą bardzo ważne nie tylko dla Ameryki, ale i dla całego świata, a dla Polski w szczególności. Bo Donald Trump publicznie podawał w wątpliwość lojalność wobec europejskich partnerów z NATO. Mówił nawet, że mógłby zachęcać Putina do ataku! Słowa te wywołały oburzenie na świecie. Teraz Donald Trump został spytany o swoją wypowiedź podczas wywiadu dla brytyjskiej stacji GB News. Nigel Farage zapytał Donalda Trumpa wprost, czy broniłby Polski w razie wojny. "Czy miejsca takie jak Polska będą bronione? Czy Ameryka będzie tam?" - pytał Farage. Trump odpowiedział: "Tak. Ale Stany Zjednoczone powinny płacić swoją sprawiedliwą część, a nie sprawiedliwą część wszystkich innych. Uważam, że Stany Zjednoczone płaciły 90 procent (wydatków) NATO, a mogło to być 100 procent. To było najbardziej niesprawiedliwe i nie zapominajmy, że jest to ważniejsze dla nich niż dla nas. (...) Oni to wykorzystają. Wykorzystali nas w kwestii handlu, wykorzystali nas w kwestii wojska" - mówił potem Trump. Dodał też w swoim megalomańskim stylu: "NATO stało się silne dzięki mnie. Teraz NATO musi traktować USA uczciwie, ponieważ gdyby nie Stany Zjednoczone, NATO nawet by nie istniało. Wykorzystali nas jak większość krajów" - przekonywał były prezydent. I dodał, że jeśli wszystkie kraje NATO spełnią jego finansowe warunki, to "Ameryka bedzie tam [w razie wojny] w stu procentach".
Donald Trump powiedział, że nie będzie bronił europejskich krajów przed Rosją, jeśli nie zapłacą więcej, tylko zachęci Putina do ataku
Donald Trump mówił wprost unijnym politykom, że w razie ataku Rosji na państwa NATO nie pomógłby im militarnie, jeśli zostałby ponownie prezydentem USA - ostrzegał jeszcze na początku stycznia portal Politico. Informacja ta okazała się niedawno wiarygodna. Donald Trump podczas wiecu w Karolinie Południowej tak relacjonował rozmowę z jednym z szefów państw NATO, nie ujawniając, o kogo chodzi: "Jeden z prezydentów dużego kraju zapytał mnie: 'No cóż, proszę pana, jeśli nie zapłacimy i zostaniemy zaatakowani przez Rosję, czy będzie pan nas chronił?' Odpowiedziałem: 'Nie, nie będę was chronił. Właściwie zachęcałbym ich (Rosję), żeby zrobili z wami, co chcą. Musisz zapłacić'". Odnosił się do faktu, iż nie wszyscy członkowie NATO wypełniają zobowiązanie polegające na przeznaczaniu na obronność 2 proc. PKB. Przypomnijmy, że Polska przeznacza na ten cel nawet więcej, ale na przykład Niemcy, Hiszpania czy Dania nie.