Donald Trump ogłosił, co zrobi tuż po objęciu władzy. Wymienił nazwy trzech krajów
Znakiem firmowym Donalda Trumpa jest hasło "America first". Według republikanina, który wygrał wybory prezydenckie w Stanach Zjednoczonych, interesy USA są najważniejsze, a resztę spraw, w tym sprawy zagraniczne, należy temu zawsze podporządkować. Takie podejście budzi niepokój niektórych krajów, zwłaszcza europejskich partnerów z NATO, w szczególności Polski. Inni uważają wygraną Trumpa za szansę dla swoich państw. Teraz jednak niektóre kraje są mocno zaniepokojone planami prezydenta elekta. Donald Trump obwieścił, jaka będzie jego pierwsza decyzja, kiedy 20 stycznia formalnie obejmie władzę w Stanach Zjednoczonych. Powiedział coś, co sprawiło, że w trzech krajach świata pojawiły się poważne obawy o przyszłość. Co to za kraje?
Chodzi o zbyt małą ochronę granic, co doprowadza nie tylko do zwiększenia nielegalnej migracji, ale przede wszystkim do przemytu fentanylu
Chodzi o Chiny, Meksyk i Kanadę. Donald Trump powiedział, że gdy tylko zasiądzie w Białym Domu, podniesie cła na produkty pochodzące z Chin, ale także z Kanady i Meksyku. "20 stycznia, w ramach jednego z moich wielu pierwszych rozporządzeń wykonawczych, podpiszę wszystkie niezbędne dokumenty, aby nałożyć na Meksyk i Kanadę 25 proc. cło na WSZYSTKIE produkty przywożone do Stanów Zjednoczonych przez ich absurdalnie Otwarte Granice" - napisał Trump na swoim portalu społecznościowym Truth Social. Jak to uzasadnia? Chodzi o zbyt małą ochronę granic przez te kraje, co doprowadza nie tylko do zwiększenia problemu nielegalnej migracji, ale przede wszystkim do przemytu fentanylu, wyjątkowo groźnego narkotyku z Chin, który rozpowszechnił się wśród obywateli USA i dotarł już nawet do Polski.
Kanadyjczycy zapewniają, że już walczą z fentanylem, Trumpowi to nie wystarcza
Jaka jest reakcja rynków na słowa Donalda Trumpa? Osłabił się kanadyjski dolar, a media zwracają uwagę, że skoro prezydent elekt chce nałożyć cła na wszystkie towary sprowadzane z Kanady, to dotyczy to także importowanej z Kanady ropy naftowej. „Nasze relacje są zrównoważone i wzajemnie korzystne, przede wszystkim dla pracowników amerykańskich. Obecnie Kanada kupuje w USA więcej niż Chiny, Japonia, Francja i Wielka Brytania razem wzięte” - oświadczyli w odpowiedzi na zapowiedź Donalda Trumpa, wicepremier i minister finansów Chrystia Freeland oraz minister bezpieczeństwa publicznego Dominic Leblanc. Zapewnili o współpracy z USA związanej z zapobieganiem przemytu fentanylu. Najwyraźniej Trump uważa, że mogą zrobić coś więcej.