Prawnicy reprezentujący administrację odwołali się od decyzji sędziego federalnego z Hawajów Derricka Watsona (51 l.), składając odpowiednie dokumenty w dwóch sądach apelacyjnych: 9th U.S. Circuit Court of Appeals i 4th Circuit Court of Appeals. Mówiąc w skrócie, główna argumentacja rządu jest taka, że Donald Trump jako prezydent ma prawo do działań służących ochroni obywateli swojego kraju, nawet jeżeli wymaga to zamknięcia na jakiś czas granicy. Na decyzję trzeba będzie trochę poczekać. Tymczasem sędzia Watson nie zamierza się wycofać i utrzymuje swoje postanowienie. Przedłużając obowiązywanie swojej decyzji, sędzia Watson przychylił się do argumentacji władz Hawajów. Twierdzą one, że dekret Donalda Trumpa dyskryminuje muzułmanów i szkodzi interesom ekonomicznym ich stanu, który jest uzależniony od turystyki.
Trump walczy w sądzie apelacyjnym o swoją imigracyjną dyrektywę
Tak jak zapowiadano, Departament Sprawiedliwości złożył apelację w sprawie decyzji sędziego federalnego z Hawajów, który bezterminowo przedłużył swoją wcześniejszą blokadę dyrektywy imigracyjnej Donalda Trumpa (71 l.). „Zamyka” ona na określony czas Amerykę przed osobami pochodzącymi z sześciu muzułmańskich krajów. Sędzia uznał ją jako dyskryminującą i sprzeczną z konstytucją, prezydent upiera się, że jest ona zgodna z prawem i gwarantuje zwiększenie bezpieczeństwa mieszkańcom Ameryki.