Donald Trump może wyrzucić z USA księcia Harry'ego i Meghan Markle. Eric Trump powtarza: "My możemy ich już nie chcieć"
Wygląda na to, że jeśli Donald Trump wygra listopadowe wybory prezydenckie w USA - a szanse na to są względnie duże, bo przewaga Kamali Harris jest bardzo mała - to książę Harry będzie musiał szukać sobie innego kraju do życia. Już drugi raz ze strony Trumpów padają groźby wobec księcia. Teraz powtórzył je syn polityka, Eric Trump. W rozmowie z brytyjskimi dziennikarzami z GB News podczas wizyty w Trump International Golf Links w Szkocji ostro wypowiadał się o Meghan Markle i Harrym. "Możecie sobie ich zabrać, my możemy ich już nie chcieć. W każdym sadzie mogą być zepsute jabłka. Instytucja rodziny królewskiej jest piękna i podziwiana przez wielu Amerykanów. Powinna być chroniona. Moja mama [Ivana Trump] znała wielu z nich od lat i miała świetne relacje z Dianą. To święta instytucja” - przekonywał Eric Trump w wywiadzie.
Po skandalu narkotykowym z udziałem księcia Trump mówił, że "nie pomógłby mu z wizą" i że Harry "zdradził królową"
Wcześniej wyrzuceniem z USA groził księciu Harry'emu sam Donald Trump. W lutym tego roku republikański kandydat na kolejnego prezydenta USA zaatakował publicznie męża Meghan Markle. "Zdradził królową. To niewybaczalne" - grzmiał nieoczekiwanie Trump na konferencji CPAC w Waszyngtonie. "Nie chroniłbym go, rodzina królewska była dla niego za łaskawa. Gdyby to ode mnie zależało, radziłby sobie sam" - mówił Trump i dodał, że jeśli zostanie prezydentem, "nie pomoże mu z wizą", nawiązując w ten sposób do faktu, iż kilka godzin przed tą wypowiedzią książę pojawił się w sądzie, gdzie musiał tłumaczyć się z tego, czy skłamał w swoich amerykańskich dokumentach imigracyjnych w związku z używaniem narkotyków. Jak pamiętamy, w swojej autobiografii i w licznych wywiadach wręcz zachwalał środki odurzające i przyznał się do używania w przeszłości wielu ich rodzajów. Tymczasem osoba, która zażywała narkotyki, nie ma szans na amerykańską wizę. W przypadku zmiany w Białym Domu Trump może postawić sobie za punkt honoru udowodnić księciu kłamstwo.