Ten wywiad z pewnością przejdzie do historii. We wtorek, 5 grudnia, potentat finansowy i były prezydent USA pojawił się w telewizji Fox News. Jego rozmowa z publicystą stacji, Seanem Hannitym wywołała prawdziwą burzę. Nic dziwnego, bo Trump w czasie wywiadu pozwolił sobie na bardzo wiele. W listopadzie 2024 ma zamiar startować w wyborach prezydenckich, stając do walki z obecnym prezydentem USA, Joe Bidenem (81 l.), który pozbawił go kilka lat temu władzy. Trump uważa jednak, że Biden to żaden przeciwnik.
Trump o Bidenie: "Nie dotrwa do wyborów"
Stwierdził wprost, że nie sądzi, by prezydent Biden dotrwał do przyszłorocznych wyborów w listopadzie, bo jest w słabej kondycji fizycznej i umysłowej. Zasugerował także, że w ostatnim momencie w wyścigu wyborczym Bidena zastąpi gubernator Kalifornii Gavin Newsom, który w tym tygodniu brał udział w debacie telewizyjnej z rywalem Trumpa w prawyborach, Ronem DeSantisem i - według Trumpa - dobrze sobie poradził.
Trump: "Będę wiercić, wiercić, wiercić"
Gospodarz programu zapytał też Trumpa o to, czy po ewentualnych wygranych wyborach zamierza nadużywać władzy. "Nie będę dyktatorem, poza pierwszym dniem, kiedy zamknę granice i będę wydobywać ropę naftową. Chcę wiercić, wiercić, wiercić!" - mówił. Trump odniósł się też do trwającej już niemal dwa lata wojny na Ukrainie. Po raz kolejny stwierdził, że gdyby był u władzy, do wojny by nie doszło. Mówił, że ostro groził Putinowi, by nie napadał na Ukrainę. "On mi nie uwierzył, ale uwierzył mi w 10 procentach i to wystarczyło. I nic nie zrobił".