Najpierw w sobotę o 10.05 pm odpowiadający na wezwanie policyjny patrol na Staten Island odkrył w zaparkowanym samochodzie ciało 30-letniego mężczyzny. Zginął od strzału w głowę. Nie udało się dla niego już nic zrobić. Pół godziny później na Brooklynie doszło do strzelaniny. W jej wyniku zmarł mężczyzna, który został postrzelony w klatkę piersiową. Policja została zaalarmowana przez świadków zaniepokojonych odgłosami strzałów. Rannego przewieziono do szpitala, ale lekarze mogli jedynie stwierdzić zgon. Kolejne krwawe sceny rozegrały się w Washington Heights, gdzie 27-letni mężczyzna został postrzelony sześć razy w plecy. Nie przeżył. Do niedzieli po południu policja nie aresztowała żadnego podejrzanego. Tymczasem pochwaliła się, że. liczba zabójstw w metropolii od początku 2017 roku spadła o 17 proc. Według oficjalnych statystyk do 1 grudnia w mieście doszło do 259 morderstw. W analogicznym okresie rok wcześniej było ich 313. jest to najniższa liczba od lat 50.
Trzech zabitych w dwie godziny
2017-12-04
1:00
To był krwawy weekend w metropolii. W ciągu zaledwie dwóch godzin w dzielnicach NYC doszło do serii strzelanin, w wyniku których śmierć poniosły trzy osoby. W świetle takich doniesień raport NYPD o spadku przestępczości, czym się szczyci, może wydawać się mało wiarygodny.