Dwa tysiące żołnierzy chińskiej armii usiłuje naprawić tamę w prowincji Syczuan, która najbardziej ucierpiała podczas trzęsienia ziemi. Jeśli się to nie uda, to liczące 630 tys. mieszkańców miasto, w którym zapora się znajduje, zostanie całkowicie zatopione - podaje CNN.
Wcześniej agencja prasowa Xinhua doniosła, że tama jest "poważnie zagrożona". Władze ujawniły, że część budynków tworzących kompleks przy tamie najpierw zawaliła się, a następnie uległa zatopieniu.
Według ostatnich szacunków, w wyniku trzęsienia ziemi w Chinach zginęło około 15 tys. osób. Liczba ta może się zwiększyć, bo pod gruzami budynków nadal pozostaje około 26 tysięcy osób, a kolejne 64 tys. jest rannych.