Trzęsienie ziemi w Abruzji otworzyło prawdziwą puszkę Pandory. Na światło dzienne wyszły korupcja, przekupstwa i nieodpowiedzialność włoskich urzędników.
Już pierwsze ekspertyzy po kataklizmie wskazywały, że tragedii można było uniknąć, gdyby nie powszechne "przymykanie oka" na wymagania prawa budowlanego - najczęściej za łapówki. Nikt się jednak nie spodziewał, do jakich rozmiarów urósł problem korupcji.
Prawda jest taka, że w samej L’Aquili do tragedii przyczynić się mogło nawet 80 osób. Na listy podejrzanych prokuratura wpisuje kolejnych architektów, szefów firm budowlanych, funkcjonariuszy administracji publicznej i wykonawców robót. Już teraz mowa jest o kilkudziesięciu nazwiskach, ale w całym regionie liczba ta może znacznie przekroczyć setkę podejrzanych
Wszyscy oskarżeni są o lekceważenie norm budowlanych, poświadczenie nieprawdy w dokumentach i nieumyślne spowodowanie śmierci. Pierwszych aktów oskarżenia można się spodziewać we wrześniu.