- Pracuję w firmie w okręgu Shibuya. Gdy pierwszy raz ziemia się zatrzęsła, trwało to bardzo długo. Byliśmy przerażeni. Jeszcze nigdy nie przeżyliśy tu w Tokio czegoś takiego.
Nasze biuro znajduje się na dziesiątym piętrze wieżowca, który mógł runąć jak WTC. Najgorsze było to, że wstrząsy długo wcale nie malały.
Przeczytaj koniecznie: Japoni. Silne trzęsienie ziemi w Tokio. Fala tsunami może mieć 10 metrów. Zginęły co najmniej 22 osoby ZDJĘCIA, VIDEO
Sieci komórkowe przestały działać, nie mogliśmy nawet zadzwonić do bliskich. Na szczęście nie zostaliśy odcięci od świata, bo Internet wciąż działa.
Nawet kilka godzin po pierwszej fali trzęsień czuliśmy strach, bo choć drgania w końcu osłabły, to wciąż jest niebezpiecznie. Nikt nie kładzie się spać, czuwamy.
Najwięksi przewoźnicy pociągowi postanowili nie puszczać składów na tory. Jest za to więcej autobusów.