Kataklizm w Japonii zbiera śmiertelne żniwo, ale także doprowadza do ruiny japońską gospodarkę. Z obawy przed uszkodzeniem reaktorów kilka elektrowni atomowych zostało automatycznie wyłączonych. W Tokio i w pobliskich miastach prądu nie ma 4 miliony ludzi.
Strażacy nie są w stanie opanować żywiołu w rafinerii Ishihara w prefekturze Chiba. Ogień pustoszy też inną rafinerię – Cosmo Oil na wyspie Honsiu.
Patrz też: Tsunami niszczy Japonię. Ewakuacja i alarm w innych krajach nad Pacyfikiem ZDJĘCIA
Przez trzęsienie ziemi porty i fabryki wstrzymują pracę. Swoje zakłady zamknęły Nissan, Toyota i Sony. Jęzory ognia i dym unoszą się nad przemysłową dzielnicą Isogo w mieście Jokohama.
Na szczęście nie potwierdziły się alarmujące doniesienia operatora elektrowni atomowej Fukushima Nr 1 gdzie miało dojść do zakłóceń w pracy reaktora. Premier Japonii Naoto Kan uspokoił jednak na nadzwyczajnym posiedzeniu rządu, że nie ma wycieku radioaktywnego w elektrowniach atomowych po silnym trzęsieniu ziemi.