Trzęsienia ziemi we Włoszech nie należą do rzadkości, ale przeważnie drgania są słabo odczuwalne. Ostatni wielki kataklizm dotknął Italię dwa lata temu. W zniszczonej L'Aquila w Abruzji zginęło ponad 200 osób, a ponad 1500 zostało rannych. Włosi pamiętają o zagładzie z 2009 roku i z niepokojem śledzą teorie naukowców o wystąpieniu możliwych silnych wstrząsów.
Masowa panika wybuchła kilka miesięcy temu kiedy nagłośniono przepowiednię Raffaele'a Bendandiego. Sejsmolog zmarł w 1979 roku, ale przed śmiercią przepowiedział, że właśnie 11 maja 2011 roku Rzym legnie w gruzach. Swoje teorie opierał na ruchu planet. Swego czasu szczycił się tym, że uprzedzał o trzęsieniu ziemi w 1923 roku, które kosztowało życie tysiąc osób.
Przeczytaj koniecznie: Kataklizm we Włoszech: zginęło ponad 200 osób (video!)
Tylko nieliczni rzymianie podchodzą do tego typu rewelacjii z dystansem. Większość woli dmuchać na zimne i opuścić Wieczne Miasto przed zagładą. Na nic się zdały apele w mediach urzędników, którzy uspokajają, że Rzymowi nie grozi kataklizm.
Ze stolicy Włoch uciekły już tysiące mieszkańców.