Śledczy poinformowali w poniedziałek, że stan trzyletniej Nazify Jahan lekarze nadal określają jako krytyczny. - To była trucizna na szczury. I była na podłodze. Jej ojciec powiedział, że dziewczynka, bawiąc się, powąchała chemikalia i może wzięła do buzi, od razu źle się poczuła - mówił Mohammed Miah, który mieszka w tym samym budynku w Parkchester na Bronksie, co trzylatka i jej rodzice.
Jak donoszą "Daily News", do niepokojącego incydentu doszło 22 października. Tego dnia ojciec trzylatki Nasrin Jahan (47 l.), pracujący jako taksówkarz, przywiózł małą do Jacobi Hospital. Miała symptomy przypominające silną grypę. Po podaniu jej leków odesłano ją do domu. Dwa dni później stan dziecka się pogorszył. Przewieziono ją do Jacobi Hospital, a stamtąd do Montefiore Medical Center, gdzie ciągle przebywa na oddziale intensywnej terapii. Śledczy NYPD prowadzą dochodzenie w sprawie, jak do tej pory nikt nie został oskarżony. Przyjaciele rodziny prowadzą zbiórkę pieniędzy na leczenie małej na gofundme.com.