Tsunami uderzyło w elektrownię atomową podczas trzęsienia ziemi w Japonii. Agencja AFP dotarła do nowych informacji
Kiedy 1 stycznia tego roku w środkowej Japonii zatrzęsła się ziemia, od razu podnoszono problem znajdujących się w regionie elektrowni atomowych. Władze zakładów uspokajały, że nic się nie stało, choć wstrząsy miały siłę dochodzącą do 7,6 stopnia w skali Richtera i wydano ostrzeżenie przed tsunami. Ostatecznie na szczęście alarmy łagodzono i mimo wielkich zniszczeń spowodowanych samym trzęsieniem fale nie miały pięciu metrów, jak się obawiano, a najwyżej metr czy półtora metra. Jednak można było mówić o tsunami. W dodatku dosięgnęło ono jednak jakiejś elektrowni atomowej! Podczas ostatniego trzęsienia ziemi w Japonii fala tsunami uderzyła w elektrownię jądrową w japońskiej prefekturze Ishikawa - takie niepokojące informacje przekazała agencja AFP. Chociaż do trzęsienia doszło 1 stycznia, dopiero teraz informacje wydostały się do mediów. Na szczęście incydent nie wywołał żadnych szkód i nie ma się czego obawiać. Tymczasem bilans ofiar śmiertelnych kataklizmu wynosi obecnie około 200 osób.
Trzęsienie ziemi w Japonii. Jaką miało siłę? Kiedy do niego doszło? Co wiadomo obecnie?
Wielkie trzęsienie ziemi nawiedziło Japonię 1 stycznia rano czasu polskiego. Wstrząsów było w sumie 150, ich siła dochodziła do 7,6 stopnia w skali Richtera. W Japonii wtedy zaczynało się ściemniać. Władze wydały ostrzeżenie o tsunami, podawano, że fale mogą mieć wysokość nawet pięciu metrów. Mniejsze już zaczęły wtedy uderzać o wybrzeże, rozbijając łodzie i zalewając porty. Wezwano mieszkańców do natychmiastowego opuszczenia obszarów przybrzeżnych od strony Morza Japońskiego. Szczęściem w nieszczęściu to akurat zagrożenie okazało się o wiele mniejsze, niż zakładano. Alerty stopniowo łagodzono. Za to samo trzęsienie ziemi w Japonii okazało się mieć dramatyczne skutki. Najbardziej ucierpiała prefektura Ishikawa w środkowej części wyspy Honsiu. Szczególnie wstrząsający jest film nagrany z powietrza w mieście Wajima, które wygląda jak po przejściu frontu wojennego. Wszędzie jest dym, widać liczne pożary. Zginęło około 200 osób.