Miłość do prezydenta kończy się szybko gdy głowa państwa nie radzi sobie z kryzysem. Tunezyjczycy od kilku tygodni wychodzą na ulice Tunisu. Zamieszkom nie ma końca. Pozbawieni pracy, zdesperowani ludzie wzniecają protesty. W obliczu niemocy niszczą wszystko co staje im na drodze. W starciach z wojskiem i policją zginęło już ponad 60 osób.
Przewrót w Tunezji osiągnął apogeum w piątek. Rządzący od 23 lat prezydent Zin el-Abidin Ben Ali zdymisjonował premiera Mohameda Ghannouchiego i uciekł do Arabii Saudyjskiej. Szef rządu przejął władzę i prowadził stan wyjątkowy.
Przeczytaj koniecznie: Stan wyjątkowy w Tunezji. Polscy turyści wracają z wakacji GALERIA
Wściekli mieszkańcy Tunisu splądrowali elegancką willę Ben Alego. Pierwsza dama Tunezji, która została w ojczyźnie poważnie zaczęła się obawiać o swoje życie. Niewiele myśląc postanowiła dołączyć do męża.
Przed wyjazdem do Arabii Saudyjskiej odwiedziła bank centralny. Nie mogła przecież pozwolić, żeby poza granicami kraju klepali biedę. Bez trudu załatwiła wydanie... 1,5 tony złota o wartości 45 milionów euro. Wsiadła na pokład samolotu lecącego do Dubaju. W Dżiddzie nad Morzem Czerwonym padła w ramiona ukochanego.
Tak obłowiona prezydencka para na pewno nie zginie z głodu na uchodźctwie...