TVN24 - katastrofa w Rydze: umilkły telefony, coraz mniejsze szanse na odnalezienie uwięzionych pod gruzami żywych

2013-11-23 11:25

- Pod gruzami może znajdować się jeszcze 30 osób, które najpewniej nie żyją - informował wcześniej burmistrz stolicy Łotwy. Liczba ofiar katastrofy wynosi 52 osoby. Na specjalnym posiedzeniu rządu ustalono, że od soboty do poniedziałku na Łotwie będzie trwała żałoba narodowa.

Liczba ofiar śmiertelnych zawalenia się dachu supermarketu w Rydze wynosi już 52 osoby! Pod gruzami wciąż uwięzieni są ludzie, jednak szanse na odnalezienie ich żywych są coraz mniejsze. Teren akcji ratunkowej opuściła już część ekip poszukiwawczych. Telefony, które jeszcze wczoraj słychać było spod gruzów, dziś milczą.

W wyniku katastrofy budowlanej co najmniej 38 osób zostało rannych, z czego 22 przebywają w szpitalu ze skomplikowanymi złamaniami kończyn, urazami głowy i narządów wewnętrznych. Wśród nich jest 10 ratowników.

Zobacz też: Katastrofa w Rydze: 32 ofiary śmiertelne, 70 zaginionych w gruzach hipermarketu

Według informacji TVN24 jedna z uwięzionych pod gruzami mieszkanek Rygi zadzwoniła do swojej matki z prośbą o pomoc.

- Mówiła, że sklep się zawalił, że jest uwięziona, że słyszy syreny alarmowe, ratowników, ale nie może się z nimi skontaktować - relacjonował reporter TVN24.

Niestety, ofiary tego tragicznego zdarzenia to nie tylko osoby przebywające w tym czasie w sklepie. Nie żyje również 3 strażaków, którzy pierwsi weszli do gruzowiska by pomóc uwięzionym. Runęła na nich dalsza cześć konstrukcji. 10 kolejnych zostało rannych - czytamy na portalu „tvn24.pl”.

 

Jak wspomniał w swojej relacji, „akcja ratownicza może potrwać jeszcze wiele godzin.”. Spod gruzów wydobyto jak dotąd ponad 30 ciał. Służby przewidują, że uwięzionych może być jeszcze kilkadziesiąt osób.

-Ratownicy podkreślają, że jest to wciąż akcja ratownicza. Mają nadzieję, że w gruzowisku uda im się znaleźć żywe osoby- relacjonuje reporter TVN24.


- Spod gruzowiska słychać dzwonki telefonów komórkowych należących do osób uwięzionych, do których wciąż nie udało się dotrzeć ratownikom - mówił Krajewski.


Według informacji TVN24 jedna z uwięzionych pod gruzami mieszkanek Rygi zadzwoniła do swojej matki z prośbą o pomoc. - Mówiła, że sklep się zawalił, że jest uwięziona, że słyszy syreny alarmowe, ratowników, ale nie może się z nimi skontaktować - relacjonował reporter TVN24.


Niestety ofiary tego tragicznego zdarzenia to nie tylko osoby przebywające w tym czasie w sklepie. Nie żyje również 3 strażaków, którzy pierwsi weszli do gruzowiska by pomóc uwięzionym. Runęła na nich dalsza cześć konstrukcji. 10 kolejnych zostało rannych- czytamy na portalu „tvn24.pl”.

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki

Nasi Partnerzy polecają